Wreszcie, choć dopiero w drugiej połowie, błysnął prawdziwym blaskiem Leo Messi. Gwiazdor Barcelony zagrał tak, jak przystało na najlepszego piłkarza Świata. Do pełni szczęścia zabrakło chyba tylko bramki, bo asysty w jego wykonaniu były najwyższych lotów. Kibice Albicelestes mogą być w końcu zadowoleni z jego dyspozycji.
Z niezłej strony pokazał się Gonzalo Higuain, bo w odróżnieniu od Carlosa Teveza miał przynajmniej kilka bramkowych sytuacji. Oczywiście zmarnowanie ich w iście juniorskim stylu nie wystawia mu najwyższej noty za to spotkanie, ale i tak bez wahania postawiłbym na niego w 1/8 finału.
Na prawdziwą gwiazdę turnieju wyrasta z kolei Sergio Aguero, który swoimi trzema bramkami potwierdza, że wart jest oferowanych przez Real i Chelsea 35 mln euro. O ile w pierwszej sytuacji dobił tylko piłkę do pustej już właściwie bramki (wielki plus za znalezienie się w odpowiednim miejscu i odpowiednim czasie, bo od tego są prawdziwi snajperzy), o tyle przy drugim golu zaimponował stoickim spokojem i perfekcją w każdym calu.
Jedynym, który dotrzymuje kroku napastnikowi Atletico, wydaje się być Radamel Falcao. Niestety, Kolumbijczyk ma zdecydowanie mniej okazji strzeleckich niż piłkarze Albicelestes, przez co musi pracować na swoje bramkowe zdobycze ze zdwojoną energią. Póki co wywiązuje się z tego bardzo dobrze, dzięki czemu jego reprezentacja zagra w dalszej fazie turnieju.
Aguero nieco zaskoczył, bo pierwszoplanowymi postaciami zespołu Sergio Batisty mieli być Leo Messi i Carlos Tevez. Na szczęście dla fanów gospodarzy 23-latek jest w kapitalnej formie i tym turniejem prawdopodobnie otworzy sobie drogę do jednego z największych klubów Europy.
W niezłej dyspozycji znajduje się również Luis Suarez, który ma już na koncie bramkę i asystę oraz do rozegrania mecz z Meksykiem. Napastnik Liverpoolu nie tylko sam próbuje zdobywać gole dla swojej drużyny, ale przede wszystkim stwarza również okazję kolegom. Gdyby byli oni odrobinę skuteczniejsi, to Urugwaj miałby już w kieszeni awans do ćwierćfinału.
Nadal wstrzymam się z oceną gry Neymara, choć Ameryki nie odkryję jak napiszę, że nastoletnia gwiazda Canarinhos zawodzi na całej linii. W drugim meczu z Paragwajem snajper Santosu starał się wprawdzie jak mógł, żeby zapewnić drużynie wygraną, ale jak marnuje się dwie doskonałe sytuacje oko w oko z bramkarzem i nie strzela się w rezultacie żadnego gola, to nie można zostać za swój występ pochwalonym.
W czwartkową noc kolejna szansa przed Neymarem na udowodnienie wszystkim swojej wartości. Zobaczymy czy ją wykorzysta…
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?