Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zaśpiewajmy raz, a porządnie. "Mazurek Dąbrowskiego" to nie byle przyśpiewka

Bartłomiej Krawczyk
Kibice na meczu Polska - Meksyk
Kibice na meczu Polska - Meksyk Karolina Misztal
Kiedyś na meczach reprezentacji często śpiewaliśmy „nic się nie stało”. Dzisiaj taką funkcję zaczyna pełnić, niestety, „Mazurek Dąbrowskiego”.

Wyborcy wszystkich możliwych opcji politycznych. Wolnorynkowcy i socjaliści. Ci, którzy kochają koty i ci, którzy są miłośnikami psów. Uzależnieni od kawy oraz popijający herbatę. Księża, prawnicy, lekarze, urzędnicy, policjanci, drogowcy, śmieciarze, budowlańcy. Wszyscy oni, pomimo milinów różnic, wstają i razem śpiewają narodowy hymn w czasie meczów naszej reprezentacji. Mazurek Dąbrowskiego przez te kilka chwil łączy wszystkie warstwy społeczeństwa, więc czy jest coś złego w jego odśpiewywaniu w trakcie spotkania?

Nie zrozumcie mnie źle – nie wstydzę się hymnu, orła w koronie, naszych barw czy historii – z jednej strony tragicznej, a z drugiej, przede wszystkim, napawającej dumą. Ale kiedy dyskutować o czci naszych symboli narodowych, jeśli nie tuż po ostatnich tegorocznych meczach reprezentacji, pomiędzy którymi zresztą świętowaliśmy kolejną rocznicę odzyskania niepodległości?

Pod koniec meczu z Meksykiem w Gdańsku i w okolicy 30 minuty spotkania z Urugwajem publiczność zgromadzona na stadionie odśpiewała hymn. Nie było w tym zresztą nic nadzwyczajnego, podobne sytuacje zdarzały się już w poprzednich meczach naszej reprezentacji i to często. Moim zdaniem zdecydowanie za często.

Nie budzi większych wątpliwości odgrywanie „Mazurka Dąbrowskiego” przed meczem. Najlepsi, z założenia, reprezentanci dwóch krajów staną zaraz w szranki, więc narodowe flagi i hymny, które wydarzeniu towarzyszą, nadają mu patosu, odróżniającego go od starcia Podbeskidzia z Górnikiem Łęczna. Podobnie, wątpliwości nie wywołuje wykonanie hymnu w czasie dekoracji sportowców, na przykład w czasie igrzysk olimpijskich, wszelakich mistrzostwach świata czy Europy. Ale, na litość Boską, czemu ma służyć odśpiewywanie hymnu w trakcie zwykłego meczu, zwłaszcza towarzyskiego?

Ktoś odpowie – motywowaniu piłkarzy. Dla mnie to kpina. Jeśli dla sportowca wystarczającą motywacją do włożenia w występ całej energii nie jest gra z orłem na piersi, w biało-czerwonych barwach i po, co najważniejsze – uroczystym – odśpiewaniu hymnu, to, do prawdy, nie potrafię znaleźć lepszych środków pobudzających, nawet uwzględniając prymitywną, choć będącą ostatnio na czasie metodę „rozmowy” z piłkarzami w trakcie treningów. A kto występując w drużynie narodowej potrzebuje dodatkowej motywacji, nie jest dla mnie godzien statutu reprezentanta.

Zawsze wyśmiewam twierdzenie, że nie można łączyć sportu i polityki, ponieważ te dwa światy nieustannie przesiąkają sobą i są dla siebie nawzajem niezbędne, od samego początku idei olimpijskiej. Dość powiedzieć, że baron Pierre de Coubertin zainteresował się rozpowszechnianiem kultury fizycznej, ponieważ uważał że właśnie niewysportowanie francuskich żołnierzy było przyczyną porażki w wojnie z Prusami w 1870 roku, w wyniku której doszło do zjednoczenia Niemiec. A skoro jesteśmy przy naszych zachodnich sąsiadach, to nie kto inny jak Adolf Hitler wymyślił sztafetę olimpijską. Ze względów, które dziś nazwalibyśmy PR-owymi.

No dobrze, to może w takim razie odśpiewywanie „Mazurka Dąbrowskiego” jest manifestacją polityczną, tak jak katalońskie „Independencia!”? Byłbym w stanie to zrozumieć, ale przecież żyjemy w kraju, którym nikt nikomu nie zabrania mówić po polsku, uczyć się naszej historii, obnosić z naszymi symbolami narodowymi, nie toczymy wojny z żadnym państwem, więc nie rozumiem, jaki przekaz miałby pójść w świat. I warto by było zawczasu wiedzieć, że w ogóle taka demonstracja poglądów ma mieć miejsce.

Nie motywacja, nie polityka, więc może to, najzwyczajniej w świecie, brak kreatywności? Kiedyś, nie tak dawno temu na stadionach śpiewaliśmy słynne „nic się nie stało!”. Odnoszę wrażenie, że „Mazurek Dąbrowskiego” coraz częściej przybiera właśnie taki charakter, względnie znaczy on ni mniej ni więcej tylko „Polska gola!”. Przez wiele lat dało się na stadionie słyszeć bardzo rozmaite okrzyki mające deprymować przeciwników i jednocześnie podtrzymywać na duchu naszych zawodników, które były bardziej lub mniej kreatywne, ale w żadnym przypadku nie obniżały rangi jednego z najcenniejszych narodowych skarbów, jakim jest hymn.

Hymn Rzeczypospolitej Polskiej powinien być otaczany należytą czcią. Powinien być odśpiewywany w trakcie uroczystości państwowych, w trakcie szkolnych apeli, we wszystkich podniosłych i ważnych dla narodu chwilach, rozumiem nawet używanie go jako swoistej manifestacji politycznej, ponieważ demonstracje te, zakładam dobre intencje uczestników, mają służyć naszej Ojczyźnie. „Mazurek Dąbrowskiego” jest wyjątkowy, patetyczny, arcyważny i, do cholery, nie można stawiać go na równi z „Will Grigg's on fire”, „jazda z... z sami-wiecie-kim” czy nawet „You'll never walk alone” i innymi klubowymi przyśpiewkami.

Śpiewanie hymnu po kilka razy w trakcie meczu piłkarskiego powoduje to, że wszyscy do niego przywykną, spowszednieje, straci swój charakter i powagę, które powinniśmy wszyscy chronić. Zaśpiewajmy go przed meczem, raz ale porządnie. Gdy będzie musiała ucichnąć melodia, to dokończmy pozostałe dwie zwrotki a capella. Jeśli już bardzo chcemy śpiewać go w trakcie gry, to poczekajmy do 90 minuty finału mistrzostw świata, aby gwizdek sędziego kończący spotkanie, a jednocześnie obwieszczający nasz sukces, był ledwie słyszalny w naszej patetycznej radości.

Chociaż... to nadal będzie tylko i wyłącznie sport, nic więcej.

Samochody "Lewego". Czym jeździ polski snajper?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24