Zawodnicy ŁKS-u przeszli badania. W klubie czekają na bramkarza

Jan Hofman/Express Ilustrowany
W takiej masce przechodził testy wydolnościowe Michał Łabędzki
W takiej masce przechodził testy wydolnościowe Michał Łabędzki Łukasz Kasprzak/Polskapresse
Piłkarze ŁKS przygotowują się do wiosennych spotkań w ekstraklasie. W piątek ełkaesiacy najpierw przeszli badania szybkościowe na boisku, a potem mieli test wydolnościowy w Atlas Arenie. Na piątkowym treningu łodzian nie pojawił się żaden nowy piłkarz.

Jednak zdaniem rzecznika prasowego klubu, Jarosława Paradowskiego, to tylko kwestia czasu. W chwili obecnej trener Ryszard Tarasiewicz najbardziej oczekuje na pojawienie się w Łodzi bramkarza. Chodzi o trzeciego golkipera lidera ekstraklasy Śląska Wrocław - Krzysztofa Żukowskiego. Zapewne opiekun ełkaesiaków zdaje sobie sprawę, że Bogusław Wyparło, po zesłaniu Pavle Velimirovicia do drużyny Młodej Ekstraklasy, nie ma w tej chwili żadnej silnej konkurencji. Należy pamiętać, że popularny Bodzio W. jesienią długo leczył uraz i gdyby się odnowił, szkoleniowiec miałby wiosną poważne problemy z obsadzeniem pozycji bramkarza.

Zdaniem przedstawicieli ŁKS, sprawa przejścia Żukowskiego jest już dopięta niemal na ostatni guzik (piłkarz nie pojechał na zgrupowanie Śląska) i zawodnik najpóźniej do środy powinien pojawić się w Łodzi. Nadal żywo komentowana jest sprawa przesunięcia do zespołu Młodej Ekstraklasy aż dziewięciu zawodników pierwszej drużyny (to Marcin Adamski, Maciej Bykowski, Artur Gieraga, Artur Golański, Przemysław Kita, Patryk Kubicki, Marcin Mięciel, Tomasz Nowak i Pavle Velimirović). To nie nowość w ŁKS, choć trzeba przyznać, że pierwszy raz zrobiono to na taką skalę. Warto przypomnieć, że poprzedni szkoleniowiec - Michał Probierz - decydował się już na takie rozwiązanie. Jesienią do drużyny ME trafiali m.in. Marcin Smoliński i Dariusz Kłus. Banicja nie trwała jednak długo, bo trener szybko zreflektował się, że doświadczeni zawodnicy potrzebni są w drużynie, która toczy walkę o utrzymanie się w krajowej elicie.

Można zakładać, że jeśli do ŁKS szybko nie trafią nowi gracze, to Tarasiewicz w imię wyższej sprawy "przeprosi" się z niektórymi zawodnikami. Wszak nikomu w piłkarskiej spółce nie zależy na tym, by wiosną drużyna z al. Unii występowała na boiskach ekstraklasy w charakterze chłopca do bicia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24