- Na pewno jest to droga ciernista, bo myślałem, że pójdzie łatwiej - przyznaje miliarder pochodzący z Lublina. - Jestem jednak cierpliwym inwestorem, więc nie traktuje tego jak przygodę, czy grymas, lecz jako inwestycję długofalową. Z prezydentem miasta i jego ludźmi współpracuje mi się świetnie. Stawiam sobie wysokie cele, choć nie będzie to łatwe zadanie, biorąc pod uwagę parę ostatnie występy drużyny - dodaje.
Piłkarze Motoru zaczęli sezon 2020/21 od zdobycia siedmiu punktów w siedmiu meczach. Bilans jednego zwycięstwa, czterech remisów i dwóch porażek nie satysfakcjonuje lubelskich kibiców, ani przedstawicieli klubu. Zbigniew Jakubas podchodzi do początku rozgrywek ze spokojem. - Wyniki na razie są rozczarowujące, ale jestem cierpliwy. Przed nami żmudna, gigantyczna praca, policzona na kilka lat. Mamy drużynę, która ma dobrych zawodników. Tę sytuację można porównać do orkiestry i muzyków, którzy mają odpowiednie umiejętności, ale nie grają pod te same nuty oraz w odpowiednim tempie, tylko każdy gra po swojemu - uważa inwestor.
Jakubas zamierza w najbliższym czasie wiele inwestycji. Kluczowym projektem jest Lubelska Akademia Futbolu, o której więcej pisaliśmy tutaj:
- Planujemy również wdrożenie na tym terenie innych rozgrywek, chociażby szkolnych, żeby to miasto żyło i coś się w nim działo. To nie będzie projekt skupiony tylko na piłce nożnej. Rozmawiałem z osobami, które uprawiają w Lublinie piłkę ręczną z dużymi sukcesami i wiem, że przydałaby im się sala gimnastyczna z prawdziwego zdarzenia, którą wybudujemy w naszym obiekcie. Może dzięki temu nawiąże się fajna współpraca między piłkarzami a szczypiornistkami - mówi miliarder.
Jakubas ma określoną wizję i wymagania dotyczące rozwoju Motoru Lublin jako organizacji. - Istotne jest pozyskanie właściwych ludzi, którzy znają się na sporcie i ciężką pracą każdego dnia osiągają sukcesy. Wzorem klubu w polskiej lidze jest dla mnie Raków Częstochowa. Jego właściciel Michał Świerczewski jest moim młodszym kolegą z Politechniki Częstochowskiej. Bardzo często rozmawiamy i uczę się od niego, ponieważ przez sześć lat pokazał, że jest w stanie wyjść z III ligi do Ekstraklasy, a obecnie jest na pierwszym miejscu w tabeli i ma szansę zdobyć mistrzostwo Polski. Trenerem Rakowa jest Marek Papszun, który jeszcze cztery lata temu był nikomu nieznany. To człowiek, który pracuje w klubie od rana do wieczora każdego dnia. Takim podejściem, wysiłkiem i konsekwencją da się zbudować zespół, a nie na gwiazdorzeniu, przekupowaniu zawodników i kontraktowaniu "wędrowniczków", którzy chodzą sobie z klubu do klubu, bo na dłuższą metę nic z tego nie będzie - przekonuje inwestor.
W miniony weekend mecz Motoru z KKS 1925 Kalisz na Arenie Lublin obejrzało z wysokości trybun blisko 3600 kibiców. To była trzecia najwyższa frekwencja, biorąc pod uwagę spotkania na trzech piłkarskich szczeblach centralnym w Polsce w pierwszy weekend października. - Widzimy, że to miasto ma chęć oglądania piłki na dobrym poziomie, ale jeszcze nie możemy pochwalić się wynikami sportowymi - kończy Zbigniew Jakubas, który ma w planach wprowadzić zespół żółto-biało-niebieskich do krajowej elity w ciągu najbliższych kilku lat.
ZOBACZ TAKŻE:
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?