Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbigniew Smółka, trener Arki: Wielu moich doświadczonych i dobrych piłkarzy zagrało zbyt nerwowo i bojaźliwie, poniżej pewnego poziomu

RR
Arka Gdynia w piątkowy wieczór przegrała 1:2 w Kielcach z Koroną
Arka Gdynia w piątkowy wieczór przegrała 1:2 w Kielcach z Koroną Sławomir Stachura
- W mojej opinii z przebiegu spotkania była to drużyna odrobinę lepsza - tak o Koronie Kielce wypowiedział się Zbigniew Smółka, trener Arki Gdynia. Żółto-niebiescy w piątkowy wieczór przegrali na wyjeździe 1:2.

Pavels Steinbors, bramkarz Arki Gdynia, nie miał w piątek w Kielcach swojego dnia. Korona dwie bramki zdobyła bowiem po tym, jak doświadczony Łotysz odbijał strzały, ale nie potrafił tego zrobić na tyle dobrze, żeby futbolówka nie wróciła do nadbiegających rywali.

- Straciliśmy dwie łatwe bramki. Przy pierwszej ja popełniłem błąd. Jeśli będziemy takie bramki tracić, to ciężko liczyć na cokolwiek... Mogę wziąć tę porażkę na siebie. Zagraliśmy dzisiaj takim samym ustawieniem i takim samym składem jak przeciwko Wiśle Płock, ale dlaczego nasza gra wyglądała inaczej, to chyba pytanie do trenera - szczerze tłumaczył po spotkaniu Steinbors, cytowany na oficjalnej stronie Arki.

- Weszliśmy w mecz bardzo źle. Oba zespoły szachowały się, wyłącznie jeden na jeden w środku pola, no i nagle bramka po stałym fragmencie, bodajże pierwszym dla Korony. Niefortunna interwencja Pawła. Ale on zdobył nam już tyle punktów, że można mu to wybaczyć. Niestety po tej bramce źle graliśmy, mało kreatywnie, bojaźliwie. Jak dochodziliśmy do sytuacji strzeleckich, to baliśmy się wziąć ich ciężar - wyjaśniał z kolei Zbigniew Smółka, trener Arki Gdynia.

- Chyba zabrakło spokoju, za łatwo i za szybko traciliśmy piłkę w środku pola. Myślę, że to było kluczem. W Płocku wszystko nam wychodziło, przejęliśmy kontrolę w środku boiska, a dzisiaj tego zabrakło. Ja strzelałem rzut karny, bo jestem wyznaczony razem z Michałem Janotą. Dzisiaj dobrze się czułem, podszedłem do strzału i zdobyłem bramkę tak, jak chciałem. Szkoda, bo ten karny nie daje nam nic - dodał Damian Zbozień, strzelec jedynej bramki dla żółto-niebieskich.

- Szukaliśmy jeszcze okazji, aby coś zrobić. Muszę pogratulować Koronie zwycięstwa, bo w mojej opinii z przebiegu spotkania była to drużyna odrobinę lepsza. Dzisiaj wielu moich doświadczonych i dobrych piłkarzy, to będę powtarzał, zagrało zbyt nerwowo i bojaźliwie, poniżej pewnego poziomu, którego nie przystoi, pozostaje nam przeprosić kibiców - zakończył trener Smółka.

Michał Janota

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24