Zły start ŁKS? Nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej

R. Piotrowski
Michał Kołba, Maksymilian Rozwandowicz i ich koledzy z ŁKS zamierzą się zrehabilitować za porażkę z Wisłą [Fot. Grzegorz Gałasiński]
Piłkarze ŁKS rozpoczęli swój pierwszy od siedmiu lat sezon w ekstraklasie od remisu, zwycięstwa i trzech porażek. W podobny sposób inaugurowali rozgrywki dotąd osiemnastokrotnie, a dwa razy zapłacili za to degradacją na zaplecze piłkarskiej elity.

Po wysokiej porażce w Krakowie z Wisłą w zespole beniaminka nadszedł czas na refleksję. W przyszłą niedzielę do bram stadionu w al. Unii 2 zapuka opromieniona awansem do kolejnej rundy eliminacyjnej Ligi Europy i zwycięstwem nad Zagłębiem Lubin warszawska Legia. Co tu dużo kryć, to nie łodzianie będą faworytem tego spotkania.

Bywało jeszcze gorzej

ŁKS-owi brakuje goli, czystych kont i przede wszystkim punktów, choć historia pokazuje, że podobne tarapaty to dla ełkaesiaków nie pierwszyzna, co więcej zazwyczaj wychodzili z takich opresji obronną ręką. Podobny start w piłkarskiej elicie - zwycięstwo, remis i trzy porażki - łodzianie zanotowali dotąd sześciokrotnie (w 1928, 1936, 1961, 1962, 1985 i 1999 roku). Co ciekawe, tylko w tym ostatnim przypadku, a więc w sezonie 1999/2000 (ŁKS zremisował wówczas z Legią, pokonał Odrę Wodzisław Śląski i przegrał z Petro Płock, Widzewem oraz Ruchem Radzionków) ełkaesiacy zakończyli rozgrywki w strefie spadkowej i musieli pożegnać się z ekstraklasą.

Ale bywało jeszcze gorzej. W 1948, 1963, 1974, 1980, 1984, 1996 i 2011 roku ełkaesiacy rozpoczęli rozgrywki od czterech porażek oraz remisu i znów tylko w ostatnim z wymienionych przypadków zapłacili za to degradacją. W sumie, tak jak w tym roku lub jeszcze gorzej, łodzianie zainaugurowali rozgrywki aż osiemnastokrotnie. Z ligi spadli po tym tylko dwa razy.

Oczywiście w tych danych z przeszłości nie ma sensu szukać ani usprawiedliwienia, ani tym bardziej pocieszenia, pokazują one jednak, że nie ma takiej straty, której z czasem nie dałoby się odrobić. I to jest zadanie dla podopiecznych trenera Kazimierza Moskala, którzy imponujące niekiedy statystyki meczowe niezwłocznie muszą zamienić w konkretne liczby – na plus z przodu, na zero – z tyłu.

Strata gola to nie tragedia...

Bez wyeliminowania wołających o pomstę do nieba błędów przy wyprowadzaniu piłki (patrz: pierwsza i czwarta bramka dla Wisły Kraków), umiejętności ustawiania się w polu karnym i jego okolicach (drugi i trzeci gol dla „Białej Gwiazdy”) oraz czegoś więcej w ofensywie, niż tylko kąśliwych uderzeń z dystansu, po których piłka i tak zawsze ląduje w zasięgu ramion bramkarzy, łodzianie podzielą los Miedzi Legnica i Zagłębia Sosnowiec.

ŁKS ma jeszcze jeden poważny problem. To zespół dotąd uzależniający swą grę od wyniku, kiedy zaś pierwszy traci bramkę, w większości przypadków nie potrafi odrobić straty i z boiska schodzi bez punktów. Oczywiście po części wynika to ze stylu gry rywali łodzian, którzy po zdobyciu gola nie kwapią się do ataków i ustawieni głęboko na własnej połowie koncentrują się na wybijaniu przeciwnika z uderzenia, pozwalając ełkaesiakom wymieniać niezliczoną ilość podań.

O tym, że pierwszy gol dla rywala zwiastuje kłopoty świadczy analiza spotkań, w których łodzianie musieli odrabiać straty. Pod wodzą trenera Kazimierza Moskala ŁKS rozegrał 39 ligowych spotkań. W dziesięciu z nich jako pierwszy stracił bramkę i tylko dwukrotnie (w wyjazdowych meczach z GKS Katowice i Wigrami Suwałki jeszcze w pierwszej lidze) potrafił doprowadzić do wyrównania, co więcej żadnego z tych pojedynków nie zdołał wygrać.

Cała sztuka więc w tym, by przekonać piłkarzy ŁKS do tego, że strata pierwszej czy nawet drugiej bramki to jeszcze nie koniec spotkania, bez względu na to, czy po drugiej stronie boiska stoi bramkarz Stali Mielec, Puszczy Niepołomice, Piasta Gliwice czy Legii Warszawa.

Bilety na ŁKS - Legia od środy

Stacjonarna (kasy w al. Unii 2) i internetowa sprzedaż biletów na niedzielne spotkanie ŁKS z Legią Warszawa (początek o godz. 17.30) rozpocznie się w środę o godz. 12. Do sprzedaży trafi w sumie ok. tysiąc biletów.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Zły start ŁKS? Nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej - Dziennik Łódzki

Wróć na gol24.pl Gol 24