Zmiana trenera GKS Katowice jest już przesądzona

Katowiczanie w tabeli znajdują się tuż nad dnem, tylko lepszym bilansem goli wyprzedzając Garbarnię. Do meczu z tym zespołem miało dojść na Bukowej 13 października. Ze wzglę-du na powołania do reprezentacji młodzieżowych spotkanie zostanie przełożone.

- Dzięki temu nowy trener będzie miał dwa tygodnie na przygotowanie się do debiutu - mówi Marcin Janicki, prezes GKS-u Katowice. - Nie chcemy rozwiązań tymczasowych, musimy podjąć jak najbardziej racjonalną decyzję. Daliśmy sobie czas do sobotniego meczu ze Stomilem, w którym na ławce zasiądzie prawdopodobnie jeszcze obecny sztab, jednak nie można wykluczyć przyspieszenia wydarzeń i wcześniejszej zmiany.

Na liście kandydatów do przejęcia ławki GieKSy jest sześć nazwisk, między innymi Robert Góralczyk (pracownik katowickiej Akademii Wychowania Fizycznego, były selekcjoner reprezentacji kobiet i niedawny jeszcze asystent Adama Nawałki podczas jego pracy z kadrą) oraz Bogdan Zając (również były asystent Nawałki). Obaj zresztą oglądali z trybun przegrane 1:2 spotkanie z Termalicą. W grze liczy się także zapewne Maciej Bartoszek. Co ciekawe, pojawiła się też opcja zagraniczna, ale wydaje się najmniej prawdopodobna ze względów finansowych. Wszystkie opcje muszą być zresztą przedyskutowane z władzami miasta, czyli właścicielem klubu.

Swoje stanowisko zachowa natomiast dyrektor sportowy Tadeusz Bartnik, który firmował kosztowne zwolnienie Piotra Mandrysza na rzecz zatrudnienia poprzedniego trenera Jacka Paszulewicza oraz letnią rewolucję w szatni zespołu, podczas której wymieniono niemal całą dotychczasową drużynę.

* Problemy dotyczą zresztą nie tylko piłkarzy GKS-u. Z naszych informacji wynika, że sekcja hokejowa wciąż nie podpisała umowy z Tauronem. Sprawa ma być tylko formalnością, ale wyraźnie się przedłuża. Efektem zwłoki są m.in. renegocjacje kontraktów z zawodnikami.