Żółto-niebiescy szybko sprowadzeni na ziemię. Gryf - Elana 3:0

Łukasz Urbański
Piłkarze Elany bardzo chcieli pójść za ciosem, ale po raz kolejny nie zdołały zdobyć nawet punktu
Piłkarze Elany bardzo chcieli pójść za ciosem, ale po raz kolejny nie zdołały zdobyć nawet punktu Patryk Młynek/torun.naszemiasto.pl
Kolejnej dotkliwej porażki w tym sezonie doznali piłkarze Elany Toruń. W niedzielne popołudnie podopieczni Roberta Kościelaka przegrali w Wejherowie z miejscowym Gryfem 0:3 (0:0).

Pierwsza połowa nie zapowiadała kolejnej tak wysokiej porażki żółto-niebieskich. Gracze Elany prowadzili wyrównaną walkę z rywalem i stwarzali sobie sytuacje bramkowe, jednak brakowało skuteczności w ich wykończeniu. W 38. minucie bramkarz Elany Kamil Kamiński słabo się poczuł i musiał niespodziewanie przedwcześnie opuścić boisko. - Miał problemy z oddychaniem i po meczu udał się do szpitala na badania. Z tego powodu, że Kamil jest młodzieżowcem, trener został zmuszony do automatycznego dokonania dwóch zmian, co miało wpływ na naszą grę - relacjonuje kapitan Marcin Wróbel.

Po zmianie stron do śmielszych ataków ruszyli gospodarze i po dziesięciu minutach objęli prowadzenie. Grzegorz Gicewicz wstrzelił futbolówkę w pole karne, która trafiła niefortunnie interweniującego Arkadiusza Czarneckiego, po czym wpadła do bramki obok zaskoczonego Łukasza Osińskiego. Torunianie nie otrząsnęli się z utraty pierwszego gola, a ponownie musieli wyciągać piłkę z siatki po trafieniu Michała Fidziukiewicza. Trzecia bramka była już konsekwencją odkrycia się. W 68. minucie wynik spotkania precyzyjnym strzałem w długi róg ustalił Gicewicz.

Piłkarze Elany do końca walczyli o honorowego gola, lecz dobrze spisująca się defensywa gospodarzy rozbijała ataki przyjezdnych i nie pozwalała poważnie zagrozić bramce Adama Dudy.

- Do utraty bramki wszystko nam się układało. Stwarzaliśmy zagrożenie pod bramką rywala. Niestety niefortunnie straciliśmy bramkę po golu samobójczym. Nie byłoby w tym nic złego, gdybyśmy minutę później ponownie nie wyciągali piłki z siatki po przypadkowym trafieniu, co podcięło nam skrzydła - mówi załamany Wróbel.

Gryf Wejherowo - Elana Toruń 3:0 (0:0)
Arkadiusz Czarnecki 55 (s), Michał Fidziukiewicz 56, Grzegorz Gicewicz 68

Gryf: Duda - Stefanowicz (68 Szlas), Kochanek, Skwiercz, Króll - Pietroń, Felisiak (46 Krzemiński) - Siemaszko, Kołc, Gicewicz - Fidziukiewicz

Elana: Kamiński (38 Osiński) - Bartkiewicz, Wypij (85 Rasak), Czarnecki, Kowalski - Dzienis, Świderek, Kikowski, Młodzieniak (38 Popis), Wróbel - Mikołajczak (55 Sulej)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24