Zwrot w sprawie transferu Borysiuka! Legionista zagra w Club Brugge

Michał Wieczorek
Wciąż nie wiadomo gdzie Borysiuk zagra na wiosnę
Wciąż nie wiadomo gdzie Borysiuk zagra na wiosnę Marek Zakrzewski
Ariel Borysiuk wybrał Club Brugge. Przechodzi testy medyczne, które są tylko formalnością. Jeszcze dziś podpisze 5-letni kontrakt z belgijskim klubem.

W sobotę Borysiuk i jego agent Mariusz Piekarski dogadali się z niemieckim Kaiserslautern. W niedzielę piłkarz miał polecieć do Niemiec, ale wtedy do gry wrócił Brugge, który szuka zastępcy dla kontuzjowanego Vanisa Odjidji. Oferty obu klubów były porównywalne. Jak informuje "Przegląd Sportowy", Borysiuk w niedzielę zdecydował się na przeprowadzkę do Belgii. Legia zarobi na transferze około 2 milionów euro. Trenerem trzeciej obecnie drużyny belgijskiej ekstraklasy jest Niemiec Christoph Daum.

Borysiuk ostatni raz trenował z Legią w niedzielę. Brał udział w rozgrzewce i gierce wewnętrznej, a na koniec rozciągał się pod okiem trenera od przygotowania fizycznego Paolo Terziottiego. Później było już dmuchanie na zimne, bo "Wizir" nie wziął udział w mini turnieju, jaki piłkarzom zaordynował Maciej Skorża.

Urodzony w Białej Podlaskiej zawodnik do Legii przyszedł w 2007 roku. W jej barwach rozegrał 132 mecze i strzelił cztery gole. W ciągu 4,5 lat zdobył wicemistrzostwo kraju, dwukrotnie sięgnął po Puchar Polski i raz po Superpuchar. W reprezentacji kraju wystąpił trzykrotnie.

Dobrze zrobił?

O decyzję piłkarza odnośnie zagranicznego transferu w tak młodym wieku zapytaliśmy starego wyjadacza Piotra Świerczewskiego. - To bzdety, że polski piłkarz to się musi najpierw u nas ogrywać. Nic nie musi. Najlepiej by było, gdyby rok po roku robili taki postęp i pięli się coraz wyżej. Sądzę, że obaj [pytaliśmy o Borysiuka i Jakuba Świerczoka] mają szansę za chwilę trafić do Bayernu Monachium - ocenił odważnie "Świerszczu". Czytaj cały wywiad.

Legia będzie wiosną słabsza

Co ja mogę zrobić? Krzyczeć? Tupać? - retorycznie pyta Maciej Skorża. Trener Legii Warszawa nawet nie próbuje robić dobrej miny do złej gry i trudno się dziwić. Do pierwszego meczu ze Sportingiem Lizbona w 1/16 finału Ligi Europy zostały już tylko niespełna trzy tygodnie. W najbliższą środę mija za to ostateczny termin na zgłaszanie nowych piłkarzy do tych rozgrywek. Cóż jednak z tego, skoro na razie nie ma za bardzo kogo zgłaszać, choć na poszukiwania działacze mieli cały miesiąc. Co gorsza, stołeczny zespół zamiast wzmacniać, zaczyna się zimą osłabiać.

Współpraca: Hubert Zdankiewicz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24