Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żytko: Kluczem do sukcesu będzie zaangażowanie

Jacek Żukowski
- Na pewno tych punktów nie mamy za wiele, kibice oczekują zwycięstw. Gdy będzie pełne zaangażowanie, to nawet gdyby się nie udało, sądzę, że kibice nie będą mieli pretensji - mówi obrońca Cracovii, Mateusz Żytko przed meczem z ŁKS Łódź.

Wygląda na to, że wraca Pan po kontuzji do podstawowego składu Cracovii.
Tak to trener ustawił na grze wewnętrznej, mam nadzieję, że tak będzie. Stęskniłem się już za boiskiem, ciężko się ogląda mecze w telewizji i patrzy jak koledzy walczą, a człowiek nie ma wpływu na nic.
A ostatnie mecze były bardzo nerwowe, czy ten z Jagiellonią czy z Zagłębiem.

Nie ma Pan już żadnego uszczerbku na zdrowiu?
Nie, już nie, to było nadwyrężenie łękotki i też podejrzenie o pęknięcie. USG wykazało, że coś tam jest, trzeba było odczekać dwa tygodnie i wejść do treningu. Coś tam jest, ale nie można nazwać, że jestem kontuzjowany. Nie mam żadnej blokady psychicznej.

Początek rozgrywek nie był dla was fortunny, a dla Pana szczególnie - mam tu na myśli te dwa pierwsze mecze. Zapomniał Pan już o tym ciężkim wejściu do drużyny?
Wiadomo, że był błąd w meczu z Koroną, potem z Legią, choć wydaje mi się, że w tym drugim meczu błędów nie popełniłem. Trafiliśmy na bardzo dobrą drużynę, która strzelała przypadkowe bramki.

Potem był pechowy dla Pana mecz w Gdańsku, w którym musiał Pan przedwcześnie opuścić boisko.
Niestety, los decydował, że tak ma być.

W międzyczasie wzrosła konkurencja do obsady pozycji stopera - Arkadiusz Radomski został już chyba definitywnie przekwalifikowany na tę pozycję, doszedł Jan Hosek.
Nie patrzę na to w kontekście swojej osoby, ale w kontekście drużyny, będzie rywalizacja, będzie lepszy poziom na treningach.

Ale musi się Pan teraz bardziej wykazać, by wywalczyć miejsce w podstawowym składzie, niż na początku sezonu, gdzie było was trzech do gry.
Sądzę, że każdy zawodnik musi się bardziej wykazać, czy to obrońca czy też ktoś z innej pozycji. Wiadomo, że wracają zawodnicy po kontuzjach, po kadrach, będzie dużo osób pretendowało do gry w pierwszym składzie.

Co Pan sądzi o ŁKS-ie? To trochę dziwne, że mając takie nazwiska w składzie, gra tak słabo...
Generalnie nazwiska nie grają. My też mamy dobre nazwiska, a pierwsze mecze nie były udane, liczyliśmy na coś więcej. Tak samo było na pewno w ŁKS-ie. Liga polska jest tak wyrównana, że każdy może wygrać z każdym, nie można nikogo lekceważyć. Mam nadzieję, że zawsze będziemy grali tak jak z Lechią Gdańsk, czyli z pełnym zaangażowaniem, orząc boisko i wtedy, nawet jakby nie było wyników, to ludzie nie będą mieli pretensji, tylko będą bili brawo, bo będzie pełne zaangażowanie i walka.

A widział Pan łodzian w akcji?
Oglądałem jakieś mecze wyjazdowe i te "u siebie" w Bełchatowie. Jakoś im nie szło. Mają dobrych zawodników: Szałachowski, Mięciel, Saganowski, kontraktowali też nowych zawodników w ostatnim dniu "okienka transferowego".

Myśli Pan, że ten nowy zaciąg wyjdzie na boisko przeciwko wam?
Jak przychodzi nowy trener, to wszyscy mają carte blanche. Jeśli będą się lepiej prezentować, to pewnie wyjdą w pierwszym składzie.

Dla was to pewnie niezbyt dobra informacja o zmianie trenera w łódzkim klubie...
Ja przede wszystkim patrzę na nas, tak jak mówię, gdyby Cracovia grała wszystkie mecze tak jak z Lechią Gdańsk, to nie musielibyśmy się obawiać nikogo i kto będzie grał. Ale te mecze nie wychodziły tak jak byśmy chcieli. W Gdańsku uzyskaliśmy remis, który można różnie oceniać.

O ile można się cieszyć z remisów na wyjazdach, to tylko punkt w meczu z łodzianami u siebie będzie porażką.
Na pewno tych punktów nie mamy za wiele, kibice oczekują zwycięstw. Gdy będzie pełne zaangażowanie, to nawet gdyby się nie udało, sądzę, że kibice nie będą mieli pretensji. Kibice potrafią docenić, jeśli się zostawi serce na boisku i zejdzie na czworakach, bo to jest tylko sport.

Fani woleliby brzydkie zwycięstwo niż piękną porażkę.
My też chyba byśmy tak woleli. Kluczem do sukcesu będzie zaangażowanie.

Ile dały wspólne treningi z Arkadiuszem Radomskim?
Z Arkiem człowiek czuje się pewnie, nieważne, czy ja czy inni zawodnicy tak to odbierają. To doświadczony piłkarz.

Dlaczego Cracovia na razie lepiej gra na wyjazdach?
Bolączką jest nieumiejętność gry w ataku pozycyjnym, tak byliśmy szkoleni...

Rozmawiał Jacek Żukowski / Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24