Z nieba do piekła. Lech Poznań znów funduje nam huśtawkę nastrojów
Puchary to tylko bonus. Weryfikacją pracy trenera jest ekstraklasa
Piękna pucharowa przygoda nie może zamazywać tego, co Lech Poznań prezentuje w ekstraklasie. W ligowych rozgrywkach Lech niestety zbyt często się kompromituje. Tak trzeba nazwać porażkę u siebie z pogrążonym w kryzysie Zagłębiem i na wyjeździe z przeciętnym Śląskiem, który wiosną u siebie przegrywał już z Miedziowymi 0:3 czy tydzień temu w Łodzi z Widzewem 0:1.
Broniący się przed spadkiem wrocławianie wypunktowali Lecha taka samą bronią jak Miedź w Legnicy (2:2) czy wspomniane Zagłębie. Od kilku tygodni piszemy, że Kolejorza potrafią skutecznie skontrować nawet ligowi słabeusze. Sztab van den Broma i sam trener nie wyciągnęli żadnych wniosków. Sprawiają wrażenie oderwanych od rzeczywistości, żyjących w swoim świecie, w którym jedynym deficytem drużyny jest słaba skuteczność. A propos skuteczności, tego problemu też od dawna nie potrafi rozwiązać Holender. Przypadek?
Sprawdźcie kolejne nasze wnioski po meczu Lecha Poznań ze Śląskiem --->