– Dobrze wiedziałyśmy, że tu się zawsze trudno gra. Zespół z Koszalina jest dobry i ma fantastyczne bramkarki. Kilka tygodni temu, kiedy tu przegrałyśmy, grało nam się po prostu źle. Teraz wiedziałyśmy co trzeba poprawić, zagrać swoje, żeby po prostu zwyciężyć – mówi Magda Balsam, skrzydłowa MKS FunFloor.
Rezultat spotkania otworzyła Aleksandra Tomczyk, a za chwilę wyrównała Adrianna Nowicka (1:1). Przez kolejne cztery minuty żadnemu z zespołów nie udało się zdobyć bramki. Jako pierwsze niemoc w ofensywie przełamały lublinianki, które następnie w 7. minucie po golu Aleksandry Olek odskoczyły na 3:1.
Po kwadransie gry 22-krotne mistrzynie Polski wygrywały już 9:4, popisując się czterema trafieniami z rzędu. Dwukrotnie w tym okresie celnie rzucały Magda Balsam i czeska rozgrywająca, Sara Kovarova. Wówczas o przerwę na żądanie poprosił szkoleniowiec gospodyń, Krzysztof Przybylski. Miejscowe do tego czasu popełniły aż sześć strat, przy zaledwie jednej MKS--u.
Po powrocie na boisko wynik spotkania szybko podwyższyła Balsam (10:4), ale w 20. minucie miejscowe przegrywały już tylko 8:10. Podopieczne trenerki Edyty Majdzińskiej znowu jednak podkręciły tempo i po kolejnych trzech minutach, gdy celnym rzutem popisała się Kinga Achruk ponownie były na plus cztery (12:8).
W 27. minucie turecka skrzydłowa, Beyza Turkoglu wyprowadziła swój zespół na 6-bramkowe prowadzenie (15:9), a ostatecznie MKS zszedł na przerwę z zaliczką pięciu goli (16:11).
Po zmianie stron lublinianki potrzebowały czterech minut, aby zdobyć pierwszego gola. Za chwilę ponownie koszalińską golkiperkę pokonała Turkoglu i tablica pokazywała wówczas wynik 18:13 dla MKS-u. Na piętnaście minut przed zakończeniem pojedynku, team z "Koziego Grodu" nadal był w miarę komfortowej sytuacji, prowadząc po bramce Magdy Więckowskiej 21:16.
Z kolei na niecałe dziesięć minut przed końcową syreną, losy spotkania zostały w praktyce rozstrzygnięte, po tym, jak dwukrotnie celnie rzuciła Daria Szynkaruk (25:17). Ostatecznie biało-zielone triumfowały 27:21, wywożąc z trudnego terenu trzy cenne oczka.
– Miałam coś do udowodnienia po ostatnim meczu, w którym mi nie poszło. Byłam na siebie zła, więc chciałam dzisiaj trochę tych bramek nawrzucać. Dziękuję dziewczynom, że mi trochę tych piłek podawały. Ja tylko kończyłam to co miałam dokończyć – podkreśla Hanna Rycharska, najskuteczniejsza zawodniczka Młynów Stoisław.
Statuetkę MVP meczu otrzymała Magda Balsam, zdobywczyni ośmiu goli dla lubelskiego zespołu.
A już w piątek, 3 maja drużyna Edyty Majdzińskiej ponownie zagra z Młynami Stoisław. Tym razem areną zmagań będzie hala w Kaliszu, gdzie rozstrzygną się losy Orlen Pucharu Polski.
Młyny Stoisław Koszalin – MKS FunFloor Lublin 21:27 (11:16)
Młyny: Flilończuk, Ivanytsia – Rycharska 5, Szynkaruk 4, Zaleśny 2, Bayrak 2, Kubisova 2, Nowicka 1, Koper 1, Urbaniak 1, Szajek 1, Choromońska 1, Żmijewska 1, Haric, Jura, Polańska. Kary: 6 min. Trener: Krzysztof Przybylski
MKS: Wdowiak, Gawlik – Balsam 8, Szynkaruk 4, Kovarova 3, Posavec 3, M. Więckowska 3, Turkohlu 2, Tomczyk 1, Olek 1, Achruk 1, Płomińska 1, Masna, Pastuszka, Roszak, D. Więckowska. Kary: 8 min. Trener: Edyta Majdzińska
Sędziowali: Michał Orzech i Robert Orzech (Brodnica)
Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?