Abdul Aziz Tetteh: Musimy udźwignąć presję i wyjść z problemów

KM/Głos Wielkopolski
Abdul Aziz Tetteh na razie nie gra za często
Abdul Aziz Tetteh na razie nie gra za często Maciej Urbanowski
- Wreszcie było trochę radości w naszej szatni, choć to nie tak, że czujemy się jakbyśmy czegoś dokonali. Cieszymy się dziś, ale jutro już zaczynamy myśleć o sobotnim meczu ligowym – powiedział pomocnik Lecha Abdul Tetteh po zwycięstwie w Pucharze Polski z Ruchem Chorzów (1:0).

Piłkarz z Ghany w środę miał na boisku zastąpić Łukasza Trałki, który walczy z kontuzją kostki. Z powierzonych mu zadań wywiązał się nieźle i w środę zagrał swój najlepszy dotychczas mecz w barwach Lecha. Potwierdził, że może stanowić alternatywę dla kapitana – może nie błyszczał i nie imponował grą ofensywną, ale zaliczył kilka przechwytów w środkowej strefie boiska. Wiele wskazuje na to, że już w sobotę znów zagra – tym razem w lidze przeciwko Górnikowi Zabrze. - To już zależy od trenera, ja już coraz lepiej rozumiem się z kolegami z zespołu – zaznaczył zaraz po spotkaniu z Ruchem Chorzów.

Czy pucharowe zwycięstwo da drużynie tak potrzebne przełamanie także w lidze? - Mamy teraz trudny czas, to jest jednak moment, kiedy musimy być razem i czas pokaże, na co nas stać. W futbolu zdarzają się takie sytuacje, jak teraz. Piłka to także kryzysy. Musimy nadal ciężko pracować, poza tym wciąż wiele meczów przed nami, więc wierzymy, że możemy się podnieść – dodał Tetteh. Ostatnie tygodnie dla lechitów nie były łatwe z uwagi na falę zasłużonej krytyki, która ich dotknęła. - Presja jest w każdej pracy. Piłka to nasza praca, musimy to udźwignąć i wyjść z problemów – zakończył Ghańczyk.

Głos Wielkopolski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24