Gajtkowski: Mamy 40% szans na awans, ale to tylko gdybanie

Daniel Weimer / Gazeta Krakowska
- Działaczom klubowym udało się skupić w Stróżach wielu zawodników o znanych nazwiskach, którzy powinni stworzyć mocna ekipę, ale żeby miała ona zaraz awansować do najwyższej klasy rozgrywkowej? Tymczasem okazuje się, że życie pisze najbardziej nieprawdopodobne scenariusze - mówi Krzysztof Gajtkowski, piłkarz Kolejarza Stróże.

Kiedy rozmawialiśmy przed ponad miesiącem, przyznał Pan, że marzy się Panu ponowne zaistnienie w ekstraklasie. Przyszło Panu wówczas do głowy, że może w niej zagrać jako piłkarz Kolejarza?
Szczerze mówiąc, nie rozpatrywałem takiej możliwości. Owszem, działaczom klubowym udało się skupić w Stróżach wielu zawodników o znanych nazwiskach, którzy powinni stworzyć mocna ekipę, ale żeby miała ona zaraz awansować do najwyższej klasy rozgrywkowej? Nie, to wydawalo się nierealne. Tymczasem okazuje się, że życie pisze najbardziej nieprawdopodobne scenariusze.

Zwycięstwo w Niecieczy sprawiło, że ta ekstraklasa znalazła się na wyciągnięcie ręki...
Gdyby to jeszcze tylko od nas zależało. Musimy wygrać z Olimpią Elbląg i nasłuchiwać na wieści z Gliwic i ze Szczecina.

Nie musielibyście tego czynić, gdybyście nie pokpili sprawy w potyczce z Polonią Bytom. Przed własną publicznościa prowadziliście 2:0, by przegrać 2:3.
Nie pokpiliśmy. Polonia Bytom była wówczas drużyną o klasę od nas lepszą i wygrała najzupełniej zasłużenie. Ale fakt, straconych punktów bardzo teraz brakuje.

Kiedy przekonał się Pan, że ekstraklasa w Stróżach to jednak nie takie znów nieprawdopodobieństwo?
Po zwycięskim meczu w Gdyni. Do spotkania z nami Arka była na własnym terenie zespołem niepokonanym. Dopiero my natarliśmy jej uszu. Po raz kolejny przekonałem się, że w I lidze wszystko jest możliwe. Dlatego mam nadzieję, że mecze Arka - Pogoń i Piast - Zawisza ułożą się po naszej myśli.

Na ile procent ocenia Pan szanse Kolejarza?
Na jakieś czterdzieści. Ale to tylko gdybanie. Wszystko zweryfikuje boisko.

Przychodząc do Kolejarza, miał Pan być jego gwiazdą. Tymczasem przychodzi Panu walczyć o miejsce w wyjściowej jedenastce.
Nie zagrałem od początku w dwóch ostatnich meczach. Z tym, że potyczka z Sandecją Nowy Sącz miała szczególny charakter. Trener postawił w niej na chłopców grających kiedyś w sądeckim klubie, mających mu coś do udowodnienia. I sądząc po wyniku, postąpił słusznie. Jeśli chodzi o mój bramkowy dorobek, to istotnie, nie jest on imponujący. Do siatki rywali trafiłem tylko raz, i to we wspomnianym meczu z Polonią. Ten gol zdał się więc psu na budę.

Wracając do ewentualnego awansu, czy rządzący w Kolejarzu senator Stanisław Kogut obiecał wam za sukces specjalną premię?
Z senatorem mamy częsty kontakt. Ostatnio nas wyłącznie chwali, ale o premii nie wspominał. Na razie tajemniczo się uśmiecha.

Czytaj także:
Senator Kogut: Gdyby Kolejarz awansował, mógłby grać na stadionie Cracovii

Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24