Jagiellonia Białystok. Jacek Bayer: Róbmy swoje do samego końca

Tomasz Dworzańczyk
Cillian Sheridan i Fedor Cernych w dwóch ostatnich spotkaniach nic nie strzelili i jeśli żółto-czerwoni mają do końca walczyć o najwyższe cele, to ten duet musi się odblokować
Cillian Sheridan i Fedor Cernych w dwóch ostatnich spotkaniach nic nie strzelili i jeśli żółto-czerwoni mają do końca walczyć o najwyższe cele, to ten duet musi się odblokować Anatol Chomicz
W tych dwóch ostatnich spotkaniach trzeba patrzeć przede wszystkim na siebie, a nie na Legię - mówi Jacek Bayer, były napastnik Jagiellonii Białystok.

Po bezbramkowym remisie z ekipą z Warszawy, nie wszystko zależy już od żółto-czerwonych, w kontekście walki o mistrzostwo Polski. To jednak nie powinno teraz zaprzątać myśli podopiecznych Michała Probierza.

- Na pewno nasz zespół grał u siebie i remis można odbierać jako stratę punktów, ale moim zdaniem, ten wynik sprawia, że jeszcze wszystko jest otwarte - przyznaje Bayer. - Teraz słyszy się, że czekamy na potknięcie Legii, ale według mnie trzeba skupić się tylko na sobie. Najbliższy mecz z Niecieczą wcale nie będzie taki łatwy, jak wszystkim się wydaje. Osobiście nie wierzę, że przeciwnik się położy. Co prawda, Bruk-Bet ostatnio przegrał z Koroną, ale swoje sytuacje w tym meczu miał. Do tego pojedziemy tam osłabieni, bo kilku zawodników zostało wykartkowanych - zauważa.

Zdaniem byłego reprezentanta Polski, trzeba zwrócić uwagę na Lechię, która w najbliższej kolejce ma najłatwiejszego rywala, bowiem podejmie Pogoń Szczecin.

- Sytuacja jest bardzo ciekawa i może być tak, że przed ostatnią kolejką wszystkie cztery zespoły będą miały szansę na tytuł. Legia jedzie do Kielc, a później podejmie Lechię. To nie będą raczej łatwe przeprawy. Dlatego trzeba robić swoje, a dwie ewentualne wygrane dadzą Jagiellonii przynajmniej wicemistrzostwo Polski, czyli i tak największy sukces w historii klubu - przekonuje Bayer.

Były zawodnik żółto-czerwonych zauważa, że Jagiellonia znalazła sposób, by zatrzymać asa Legii - Vadisa Odjidję-Ofoe. Zaopiekował się nim Jacek Góralski, który wybił mu futbol z głowy.

- Góralski zagrał bardzo dobre spotkanie i na pewno zapunktował. W czasach, gdy grałem na poziomie ekstraklasy, często mieliśmy takich walczaków z podobnym stylem gry, pełniących rolę plastra. To się sprawdziło, jeśli chodzi o grę przeciwko Vadisowi i niewykluczone, że trenerzy Korony, czy Lechii, zastosują podobny manewr. Odjidja-Ofoe przy całej swojej klasie pokazał, że z pewnymi aspektami sobie jeszcze nie radzi - dodaje Bayer.

Jeden z najlepszych snajperów Jagi w historii klubu, nie robi tragedii z faktu, że żółto-czerwoni ostatnio zacięli się w ofensywie, W dwóch ostatnich meczach nie zdobyli gola.

- Szkoda pierwszego kwadransa w Gdańsku, bo tam powinno coś wpaść. Z Legią wiadomo jak ten mecz wyglądał, okazji wiele nie było. Teraz jednak nie ma co już kalkulować, bo remis nic nie daje. Trzeba będzie zaatakować, żeby do końca o coś grać - tłumaczy Bayer.

Gole ma strzelać m.in. Cillian Sheridan, o którym wielu mówi, że ma podobną charakterystykę gry do naszego rozmówcy.

- Sheridan to doskonały napastnik. Oprócz tego, że strzelił już sześć goli, to dał nowe możliwości w ofensywie. Absorbuje i ściąga na siebie obrońców, zostawiając miejsce Fedorowi Cernychowi, który miał ostatnio więcej okazji. Jestem pewien, że w tych dwóch ostatnich meczach gra Jagi nadal będzie w dużym stopniu zależała od Irlandczyka - kończy Bayer.

Przyglądamy się byłym napastnikom żółto-czerwonych, którzy zapadli w pamięć kibicom Jagiellonii.

Najlepsi napastnicy w historii Jagiellonii. Od Zawiślana do ...

#TOP Sportowy24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Jagiellonia Białystok. Jacek Bayer: Róbmy swoje do samego końca - Kurier Poranny

Wróć na gol24.pl Gol 24