Korona zakończyła fatalną serię 21 spotkań bez zwycięstwa na wyjeździe

Norbert Sinkiewicz
Koroniarze w piątkowym spotkaniu z Zawiszą Bydgoszcz zakończyli swoją niewiarygodną wręcz serię 21 spotkań bez wyjazdowego zwycięstwa. Brzmi to niesamowicie, ale to prawda. Ekipa Korony nie wygrała na boiskach rywali przez 523 dni. Przedstawiamy fatalną wyjazdową serię kielczan.

Ostatnie spotkanie wyjazdowe (nie licząc tego piątkowej z Zawiszą) Korona Kielce wygrała w kwietniu 2012 roku. Wtedy 28 dnia tego miesiąca kielczanie w spotkaniu z GKS-em Bełchatów zwyciężyli 2:0. Czy ktoś się spodziewał tak złej serii po tym meczu? Wygrana z drużyną Brunatnych miała miejsce jeszcze w sezonie 2011/12. W tamtych rozgrywkach przegrali jeszcze z warszawską Legią 0:1.

Czas na rozgrywki 2012/13. W spotkaniu otwarcia tego sezonu kielczanie ulegli także Legii Warszawa, 0:4. Chociaż w tym meczu mieli swoje okazje to ich nie wykorzystali, a także sędzia nie uznał prawidłowo strzelonej bramki przez Koronę. Następny mecz z wtedy aktualnym mistrzem Polski Śląskiem Wrocław zakończył się porażką 0:2. Duży wymiar w tym spotkaniu miała spektakularna obrona Tomasza Lisowskiego ręką na linii bramkowej, za co defensor Korony obejrzał jeszcze w pierwszej połowie czerwoną kartkę. Następnie przyszły 2 remisy 1:1, kolejno z chorzowskim Ruchem oraz GKS-em Bełchatów. Bełchatowianie zajmowali wówczas ostatnią lokatę w tabeli, więc wynik tego spotkania był małą niespodzianką.

Następne spotkania, to dwie porażki 0:2 z Polonią Warszawa oraz Górnikiem Zabrze. Przyszedł także czas na bezbramkowy remis z Jagiellonią Białystok, choć w tym spotkaniu kielczanie mieli sporo okazji do korzystnego rezultatu, zabrakło jednak skuteczności. W Łodzi z tamtejszym Widzewem zabrakło Koronie charyzmy i złocisto-krwiści przegrali 0:1. Spotkaniem szansy dla Korony był mecz z gdańską z Lechią. Szansę na przerwanie głupiej serii kielczanie stracili przez zachowanie Kamila Kuzery. Zawodnik Korony w pierwszej połowie dostał żółtą kartkę za kłótnie, potem miał świetną sytuację na wbicie piłki do pustej bramki, ale.. nie trafił w nią. Kilka minut później dostał drugą żółtą i czerwoną kartkę od sędziego Siejewicza i tym samym wyleciał z boiska. Korona większość meczu grała w osłabieniu, ale i tak udało jej się zaprezentować z niezłej strony. Przegrała wtedy po dobrym widowisku 2:3. Lechia w tym spotkaniu była do ogrania, ale fatalna seria trwała dalej.

Kolejny wyjazdowy mecz kielczanie rozgrywali w Bielsku-Białej. Podbeskidzie broniło się przed spadkiem i wydawał się to idealny rywal to przerwania wyjazdowej klątwy. Koroniarze w tym meczu prowadzili, ale swój kunszt pokazał Robert Demjan, który wyrównał wynik spotkania i ostatecznie mecz zakończył się podziałem punktów. Następnym przeciwnikiem było Zagłębie Lubin. Miedziowi to rywal, który "nie leży" kielczanom. Potwierdziło się to w tamtym spotkaniu. Podopieczni Leszka Ojrzyńskiego nie zdołali zdobyć choćby punktu. Przegrali w Lubinie 1:2. Długa podróż do Szczecina okazała się kolejną porażką Korony, również 1:2. W spotkaniu ważnym dla kibiców obu drużyn, czyli meczu z Wisłą Kraków kielczanie byli bez szans. Na Reymonta zostali zdeklasowaniu i przegrali wysoko 0:3. Kolejny mecz zawodnicy z Kielc rozgrywali z dobrze sobie radzącym beniaminkiem Piastem. Zacięty mecz skończył się podziałem punktów po remisie 1:1. Ostatni mecz sezonu koroniarze grali z Lechem Poznań. Mało kto spodziewał się przerwania fatalnej serii w potyczce z Kolejorzem i to się potwierdziło na boisku. Piłkarze Ojrzyńskiego łatwo ulegli Lechowi 0:2.

Korona w całym sezonie 2012/13 nie zaliczyła wyjazdowego zwycięstwa. Piłkarze, jak i trener Leszek Ojrzyński, ciągle powtarzali, że nie patrzą na statystyki.

W sezonie 2013/14 Leszek Ojrzyński szybko stracił zaufanie zarządu. Prowadził kielczan w trzech meczach, z czego tylko jeden był rozegrany na wyjeździe. W meczu z Widzewem Łódź kielczanie przegrali 1:2, choć ogromny wymiar w tym meczu miała czerwona kartka dla Zbigniewa Małkowskiego (otrzymana już w 2 minucie). Korona w tej potyczce podjęła walkę, co udowodniła bramką "do szatni" Golańskiego. W drugiej połowie złocisto-krwiści wydawali się zespołem lepszym od Widzewa. Swoje umiejętności pokazał jednak Eduards Visnakovs, który zaskakująco uderzył z "szesnastki" i pokonał Szlakotina.

Po tym spotkaniu działacze Korony postanowili zwolnić trenera Leszka Ojrzyńskiego - ulubieńca kibiców oraz piłkarzy. Dlaczego? Nikt sobie nie potrafi odpowiedzieć na to pytanie. Atmosfera w zespole była fantastyczna. Drużyna sprzeciwiała się decyzji Prezesa Tomasza Chojnowskiego, ale był on nieugięty. W spotkaniu z Lechem Poznań trenera Ojrzyńskiego zastąpił Sławomir Grzesik. Jemu także nie udało się przerwać kompromitującej serii. W trudnym meczu z Lechem koroniarze przegrali w Poznaniu 0:2.

Nadszedł czas na nowy wymiar Korony Kielce, czyli zatrudnienie hiszpańskiego trenera Jose Martina Rojo. Popularny "Pacheta" mówił otwarcie tak jak jego poprzednik, że nie patrzy na statystyki. Szybko przekonał się na własnej skórze, że Korona ma kompleks spotkań wyjazdowych. Hiszpański trener pierwszy raz miał okazję prowadzić zespół na boisku rywali w pojedynku z Podbeskidziem. Po bardzo słabym meczu Korona uległa rywalom z Bielska-Białej 0:1. Następny wyjazd piłkarze z Kielc rozegrali w Lubinie. Bez atutów w tym meczu, spotkaniu dolnej części tabeli kielczanie nie mieli szans z Lubinem. Ulegli na Dolnym Śląsku 0:2. Passy ciąg dalszy, a i Hiszpan nie bardzo miał sposób na przełamanie tej serii. Mecz z Lechią Gdańsk to ogromna szansa dla kielczan po fantastycznym początku. Korona praktycznie bez żadnego zagrożenia dostała w prezencie od gości dwa rzuty karne. Pierwsze Janota nie wykorzystał, ale sędzia nakazał powtórzyć "jedenastkę". Za drugim razem Michał był już skuteczny i Korona była na prowadzeniu. Kilka minut później fatalnie w polu karnym zachował się obrońca i odbił piłkę ręką. Kolejny rzut karny dla Korony, tym razem pewnie wykorzystany ponownie przez Michała Janotę. Koroniarze byli w świetnej sytuacji, ale jeszcze przed przerwą goście zdołali zdobyć dwie bramki i wyrównać wynik spotkania. Rezultat 2:2 utrzymał się do końca spotkania. Korona do Kielc wróciła z jednym punktem i serią 21 spotkań bez wyjazdowego zwycięstwa!

Wreszcie czas na mecz z Zawiszą Bydgoszcz. Kielczanie skupili się w tym spotkaniu na defensywie i to się okazała dobra droga obrona przez popularnego "Pachetę". Koroniarze szczerze mówiąc byli w tym meczu gorszą ekipą. Bydgoszczanie stwarzali większe zagrożenie, ale w drugiej połowie Korona wyprowadziła zabójczy cios. Po kapitalnej wrzutce z narożnika Michała Janoty do siatki piłkę wpakował z najbliższej odległości Kamil Sylwestrzak!

Po ostatnim gwizdku sędziego Gila widać było ogromną radość kielczan. Kilku z nich uklękło na kolana z uniesionymi rękami dziękując Bogu za to zwycięstwo. Po takich gestach widać, że jednak ta seria miała spory wpływ na nich. Powiększająca presja tylko ich onieśmielała, czy teraz w kolejnych spotkaniach wyjazdowych koroniarze będą wreszcie wygrywać?

- Myślę, że każdy z nas powinien wytatuować sobie datę dzisiejszego meczu na ciele. Musimy się cieszyć z tego zwycięstwa, bo po dwudziestu jeden kolejkach bez wyjazdowej wygranej ta dwudziesta druga dała nam upragnione trzy punkty. Miejmy nadzieję, że ta "żaba" poszła do stawu i teraz odpalimy - tak podsumował to wszystko Kamil Sylwestrzak, strzelec jedynej i bardzo ważnej bramki w starciu z Zawiszą Bydgoszcz.

- Nie wiem skąd wzięła się w naszym zespole ta "żaba". Zasiedziała się i dobrze się stało, że się jej pozbyliśmy. Wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę w jakiej sytuacji byliśmy, bo po meczu już jesteśmy w trochę lepszej. Teraz mamy dwa tygodnie przerwy i musimy się maksymalnie skoncentrować na najbliższym spotkaniu z Jagiellonią - dodał Tomasz Lisowski.

Seria złocisto-krwistych trwała 523 dni! Ostatnie zwycięstwo zaliczyli 28 kwietnia 2012 z GKS'em Bełchatów. Trwała aż do soboty, 4 października 2013 roku. Historyczną wyjazdową wygraną zaliczyli w Bydgoszczy z tamtejszym Zawiszą. Czy teraz kielczanie już na dobre się przełamali? Odpowiedź już niedługo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24