Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łodzianie robią niezłe interesy, wysyłając klientom SMS-y

Matylda Witkowska
podpis podpis podpis podpis podpis podpis podpis
podpis podpis podpis podpis podpis podpis podpis fot. Paweł Nowak
Bez SMS-ów nie da się prowadzić żadnego biznesu - uważa coraz więcej drobnych łódzkich przedsiębiorców. Zamiast dzwonić, wysyłają do klientów tanie i dyskretne wiadomości tekstowe.

Znajdują one zastosowanie w najróżniejszych sytuacjach. Informują o dostawie nowego sprzętu, rozpatrzeniu reklamacji, zakończeniu naprawy i cenie.
Agnieszka, mieszkanka osiedla Nowe Rokicie, bardzo się jednak zdziwiła, gdy w swoich drzwiach znalazła wezwanie do wysłania SMS-em... stanu licznika gazowego. Miała go wysłać na podany numer, jeżeli podczas wizyty inkasenta nie będzie jej w domu.
Kartkę zostawił Sławomir Madej, pracownik odczytu łódzkiej gazowni.
- Generalnie spisujemy liczniki bezpośrednio w mieszkaniach, ale od czasu do czasu, jeżeli kogoś nie ma w domu, możemy spisać stan licznika bez oglądania go - tłumaczy kontroler.
Typową metodą w takich wypadkach jest kartka pozostawiona w drzwiach. Ale nie wszyscy chcą informować potencjalnych złodziei, że przez cały dzień nie ma ich w domu. Dlatego na każde 2 tysiące odczytów, 15 przychodzi do Sławomira Madeja drogą elektroniczną.
- Ale ci, którzy nie chcą tracić pieniędzy na wysyłanie wiadomości tekstowych, zostawiają odczyt liczników u sąsiadów - tłumaczy Madej. Ostatnio na przykład znalazł w ciągu dnia 30 kartek w drzwiach i żadnego SMS-a.
W salonie Media Markt w Galerii Łódzkiej klient może wybrać między SMS-em a tradycyjną rozmową telefoniczną.
- Informujemy go, gdy reklamacja jest już rozpatrzona lub dotarł do nas zamówiony towar - mówi Wojciech Miszkin, dyrektor sklepu w Galerii Łódzkiej.
Takie wiadomości, w zależności od sieci, kosztują od kilku do kilkudziesięciu groszy, są więc dużo tańsze niż rozmowy przez komórkę. W skali firmy, która wysyła kilkadziesiąt bądź kilkaset wiadomości dziennie, to spore oszczędności. A klient odbierze przekaz, kiedy będzie miał wolną chwilę.
Dlatego właśnie za pośrednictwem dyskretnych SMS-ów pracownicy salonów Kruka informują o przybyciu zamówionej wcześniej biżuterii.
W salonie rowerowym Cyklista Łódź, podobnie jak w większości punktów naprawczych, klienci dostają wiadomość, gdy zmienia się termin oddania sprzętu lub nagle okazuje się, że cena naprawy jest wyższa niż ustalono.
- Jeżeli uporamy się z naprawą wcześniej, natychmiast wysyłamy wiadomość - mówi Bartłomiej Bąk, serwisant. - Dzięki temu gotowe rowery nie zagracają nam magazynu, a klient może wcześniej cieszyć się z naprawionego sprzętu.
Wysyłanie SMS-ów zabezpiecza też przed niezadowoleniem klientów.
- Przedtem przychodzili zdziwieni wysokością ceny, czasem brakowało im pieniędzy. Od kiedy wysyłamy SMS-y, wiedzą wcześniej, ile zapłacą - tłumaczy serwisant.
Monika Nowak, która oddawała do naprawy telewizor, jest zachwycona. - Dawniej sama wydzwaniałam kilka razy. Teraz tylko siedzę i spokojnie czekam na piknięcie telefonu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki