Wszystkie kluby Ekstraklasy podpisały dekalog "Otwarte stadiony"
Najbliższa, ostatnia w tym roku kolejka ekstraklasy, zostanie rozegrana zgodnie z planem. Prezesi klubów ekstraklasy, którzy wczoraj spotkali się w Serocku pod Warszawą, w ogóle nie podjęli proponowanego wcześniej przez Bogusława Leśnodorskiego, prezesa Legii, tematu bojkotu, mającego stanowić protest przeciwko zamykaniu stadionów przez wojewodów. I to nie tylko dlatego, że za każdy odwołany mecz spółka Ekstraklasa musiałaby zapłacić pokazującej rozgrywki stacji Canal+ milion złotych i najprawdopodobniej koszty te poniosłyby same kluby, będące udziałowcami Ekstraklasy.
- To był główny powód, ale nie jedyny. Nie ma co przecież ukrywać, że Legia przeżywa kryzys i ma plagę kontuzji, więc takie rozwiązanie byłoby dla niej korzystne. Ale mogła liczyć tylko na tych, którzy są w podobnej sytuacji, a takich było za mało, więc niespecjalnie było nawet o czym dyskutować - ujawnia jeden z uczestników spotkania.
Ponieważ w interesie klubów są nie straty, a zyski, jedną z dyskusji poświęcono planom powołania do życia kanału telewizyjnego ekstraklasy, który sprzedawałby wyprodukowany przez siebie sygnał stacjom kodowanym oraz kablówkom, co może oznaczać dla klubów dodatkowe zyski. Opowiadał o tym gość spotkania, Frank Rutten, dyrektor ligi holenderskiej, specjalizujący się w marketingu i mediach. To właśnie tamtejsza liga sprzedaje prawa nie jednemu nadawcy, a wszystkim, którzy są taką ofertą zainteresowani.
Wracając do oficjalnych przyczyn proponowanego przez szefa Legii bojkotu, prezesi sporo dyskutowali wczoraj o mechanizmach współpracy z jednostkami samorządowymi, policją i samymi kibicami. Ekstraklasowe kluby podkreślają, że ich rola w zabezpieczeniu imprezy masowej zaczyna się i zarazem kończy na bramie stadionu. I wywiązują się z tych obowiązków więcej niż dobrze.
Niewykluczone, że po sezonie dojdzie także do dyskusji na temat obowiązującego systemu rozgrywek. Większość prezesów nie ukrywała, że reforma nie przypadła im do gustu, a kolejne problemy pojawiają się na bieżąco. Tak jak na przykład dodatkowe koszty, jakie trzeba będzie ponieść w związku z renowacją nawierzchni boisk. Więcej meczów, rozgrywanych w dodatku w kiepskich warunkach atmosferycznych, wymusi przeprowadzenie nieplanowanych wcześniej remontów.
Prezesi nie ukrywali też, że zasady, według jakich toczyć się będą kolejne rozgrywki, powinny zostać ogłoszone najpóźniej na początku przyszłego roku.
Siatkówka. Hypo Tirol - Jastrzębski Węgiel 1:3 Plan był prosty, ale były też problemy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?