Nudny remis

Michał Musiejuk
Przed piątkowym szlagierem wszyscy kibice z każdego zakątka Ziemi ostrzyli sobie zęby na wielkie wydarzenie jakim niewątpliwie miało być spotkanie Brazylii z Portugalią. Słynne przysłowie "z dużej chmury mały deszcz" znalazło odzwierciedlenie w tym przypadku.

Grupa G: Portugalia - Brazylia 0:0

Żółte kartki - Portugalia: Duda, Tiago, Pepe, Fabio Coentrao. Brazylia: Juan, Luis Fabiano, Felipe
Melo.

Sędzia: Benito Archundia (Meksyk). Widzów: 62,712

Portugalia: Eduardo - Ricardo Costa, Bruno Alves, Ricardo Carvalho, Fabio Coentrao - Duda (54. Simao Sabrosa), Tiago, Pepe (64. Pedro Mendes), Raul Meireles (84. Miguel Veloso) - Cristiano Ronaldo, Danny.

Brazylia: Julio Cesar - Maicon, Lucio, Juan, Michel Bastos - Daniel Alves, Gilberto Silva, Felipe Melo (44. Josue) - Nilmar, Julio Baptista (82. Ramires), Luis Fabiano (85. Grafite ).

Chyba nikt przed samym meczem nie spodziewał się tak słabego widowiska. Portugalia i Brazylia to wielkie firmy, które znane są z efektownej gry i pięknych bramek. W dzisiejszym spotkaniu zabrakło obu tych cech. Niespodziewanie ciekawszym dla oka obrazem okazało się drugie spotkanie w tej samej grupie - Wybrzeże Kości Słoniowej kontra Korea Północna. Tam, chociaż padały gole.

Od samego początku przewaga optyczną była po stronie Brazylijczyków. Nie przekładało się to jednak na ultra ofensywne ataki pod bramką przeciwnika. Przeważały, za to strzały ze znacznej odległości i masa dośrodkowań. W 18. minucie Julio Cezara strzałem z półobrotu próbował zaskoczyć Tiago. Na próbie się skończyło, bo piłka powędrowała nad poprzeczką bramki.

W dalszych odsłonach pierwszej połowy główny arbiter spotkania zmuszony był do częstego używania gwizdka a przy okazji do karania zawodników żółtymi kartonikami. Gra zaostrzała się z minuty na minutę. W 30. minucie przed szansą na objęcie prowadzenia stanęła drużyna z Ameryki Południowej. Luis Fabiano zagrał do Nilmara, ale strzał tego drugiego z powodzeniem wybronił golkiper Portugalii. Piłka po drodze otarła się jeszcze o słupek. Minutę później za symulowanie faulu w polu karnym, Tiago został ukarany żółtą kartką. Ukazywało to tylko bezradność piłkarzy w swoich poczynaniach.

W 39. minucie znów zagotowało się w Portugalskim polu bramkowym. Na bramkę strzelał Luis Fabiano, lecz piłka trafiła tylko w spojenie słupka z poprzeczką. Niedługo później sędzia zakończył pierwszą część spotkania.

Mocnym uderzeniem drugą połowę zaczęli podopieczni trenera Carlosa Queiroza. Przed szansą stanął sam Cristiano Ronaldo - gwiazdor madryckiego Realu, ale ofiarne wejście Lucio zażegnało niebezpieczeństwo. Ładną asytystę przy tej akcji zaliczyłby Coentrao. W kolejnych minutach tempo znowu opadło. Oglądaliśmy, za to sporo walki w środku boiska. Wydawało się, że obie ekipy zadowoli podział punktów.

Ci co tak myśleli zmienili zdanie w 60. minucie. Swoją szybkość wykorzystał Ronaldo, wziął na siebie dwóch obrońców i wbiegł w pole karne. W ostatniej chwili piłkę wybił Lucio, ale ta trafiła wprost pod nogi Meirelesa, który z niezbyt łatwej pozycji trafił w boczną siatkę. To była chyba najgroźniejsza okazja Portugalczyków.

Oprócz kilku strzałów z dystansu zarówno z jednej jak i drugiej strony do końca meczu nie odnotowaliśmy niczego ciekawego. Podział punktów stał się faktem i przypieczętował awans obu ekip. Z grupy, więc wychodzą: Brazylia z pierwszego i Portugalia z drugiego miejsca. Samo spotkanie niestety bardzo rozczarowało.

Statystyki:

Portugalia / Brazylia

bramki 0 /0

strzały 13 / 19

strzały celne 3 /5

rzuty rożne 4 /7

spalone 2 /0

faule popełnione 11 / 18

żółte kartki 4 /3

czerwone kartki 0 /0

procent posiadania piłki 40 / 60

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24