Oceniamy piłkarzy Lecha Poznań w meczu ze Stalą Mielec (1:1). Kolejorz przespał pierwszą połowę, ale punkt uratował
BRAMKARZ I OBROŃCY
FILIP BEDNAREK 5
Zanim Lech stracił gola odbił piłkę przed siebie zamiast do boku. Przy bramce okazało się, że Bednarek to nie jest golkiper specjalizujący się w grze na przedpolu. Przy błędach obrony nie miał szans na interwencję. W drugiej połowie obronił strzał Prokica z 5 metrów.
WASYL KRAWEĆ 4
Ukrainiec był jednym z tych piłkarzy, którzy kompletnie dali się zaskoczyć agresywnie grającym mielczanom. Boczny obrońca nie spodziewał się, że zawodnicy Stali mogą być wybiegani jak wyposzczone charty. W konsekwencji często był spóźniony.
LUBOMIR SATKA 5
Słowak pozostaje najpewniejszym punktem defensywy Kolejorza, ale przy słabej grze kolegów dostosowuje się niestety poziomem gry do nich. W pierwszej połowie przytrafiło mu się jedno fatalne zagranie, po którym zupełnie stracił orientację.
DJORDJE CRNOMARKOVIĆ 3
Czekamy na stabilizację formy Serba i jakoś nie możemy się doczekać. W Mielcu najpierw zamotał się w polu karnym, potem dał ograć jak dziecko Dadokowi, a przy bramce był jednym z wielu biernych obserwatorów. Z takim stoperem to my furory nie zrobimy...
ALAN CZERWIŃSKI 4
Kilka razy szarpnął prawą stroną i w ten sposób poderwał Lecha do lepszej gry. W obronie robił jednak, podobnie jak partnerzy, kardynalne błędy. Często był spóźniony i zaskoczony dynamiką wejść mielczan. To po centrze z jego strony padła bramka dla Stali.
Przejdź dalej --->