Oceniamy piłkarzy Wisły za mecz z Legią: Mężczyzn poznaje się po tym, jak kończą

Oceniamy piłkarzy Wisły za mecz z Legią (w skali 1-10):

Siergiej Pareiko - 3. Po wręcz katastrofalnym występie przeciwko Piastowi, wydawało się, że gorzej być już nie może i faktycznie, nie było. Golkiper Białej Gwiazdy bronił w miarę pewnie, choć przy drugiej bramce mógł zachować się lepiej. Mimo wszystko, to cień piłkarza sprzed jego początków w drużynie Wisły.

Marko Jovanovic - 2. Odpuścił krycie Koseckiego i w rezultacie ten wbił wiślakom do trumny dwa gwoździe przesądzając o zwycięstwie Legii. Występ zdecydowanie poniżej oczekiwań. Marnym pocieszeniem może być to, że Frederiksen - jego kolega z przeciwnej flanki zaprezentował się jeszcze gorzej.

Michał Czekaj - 3.Co prawda niejednokrotnie wygrywał pojedynki główkowe, ale jakie ma to znaczenie, gdy cała formacja defensywna, a więc i Czekaj, popełniają katastrofalne błędy w obronie?

Arkadiusz Głowacki - 2. Krakowscy kibice zastanawiają się gdzie podział się ten waleczny i solidny „Głowa” sprzed lat. Na pewno nie ma go w drużynie z Reymonta, w zamian na boisku oglądać możemy wolnego i mało zwrotnego obrońcę, którego marna forma dopełnia kiepską prezencję defensywy Wisły.

Jan Frederiksen - 1 . Razem z Genkowem mógłby walczyć o miano najsłabszego piłkarza na boisku. Większość akcji Legii przeprowadzana była jego stroną, zupełnie nie radził sobie z zawodnikami stołecznej drużyny.

Cezary Wilk - 2. Trochę walczył, trochę biegał, trochę się starał… a ostatecznie wyleciał z boiska za drugą żółtą kartkę, bezsensownie zatrzymując piłkę ręką i osłabiając swój zespół.

Łukasz Garguła - 3 . Otworzył wynik meczu, notując wybitnej urody trafienie z rzutu wolnego. Krakowskim kibicom dał nadzieję na to, że oto wraca stara, dobra Wisła. Na tym jednak zakończył swój udział w meczu – co prawda był obecny na boisku, ale właściwie tylko tyle można powiedzieć o jego późniejszej grze.

Michał Chrapek - 4 . Młody zawodnik Wisły nie najgorzej radził sobie w meczu przeciwko bardziej doświadczonym zawodnikom. Na szczególną uwagę zasługuje ciekawe zagranie piętką do Meliksona. Jedyne, co zastanawia to skurcz tak młodego zawodnika… już w 60. minucie meczu.

Maor Melikson - 4. Utarło się, że jest to piłkarz ponadprzeciętny i zapewne wiele w tym prawdy. Jednak Izraelczyk dostosowuje się do kiepskiego poziomu kolegów z drużyny – w jego przypadku oznacza to, że gra może nie tak, jakby tego od niego oczekiwano, ale równocześnie nieźle. Próbował zagrażać bramce Kuciaka, po faulu na nim sędzia podyktował rzut wolny, który na bramkę zamienił Garguła.

Ivica Iliev - 2. Początek niezły, choć właściwie nie wiadomo, czy wynikało to z dostosowania się do dobrego rozpoczęcia gry przez jego drużynę czy z czegoś innego. Serb, podobnie jak reszta jego kolegów, zapomniał, że mecz trwa 90 minut, a nie 15 i resztę spotkania po prostu przespacerował.

Cwetan Genkow - 1. Wychodząc na mecz z Legią z połową napastnika to co najmniej nierozważne. Bułgar nie wygrywa pojedynków, nie dochodzi do sytuacji strzeleckich, a zdecydowaną większość starć z rywalem kończy upadkami. Sędziowie się już na to nie nabierają, kibice się irytują, a Wisła nie ma żadnych korzyści.

Rezerwowi:

Rafał Boguski - 1. Zupełnie bezproduktywny, kompletnie nie zagrażający defensywie Legii. Po prostu słaby.

Michał Szewczyk - 2. Wszedł na ostatnich dwadzieścia minut meczu, a zmiana ta nie przyniosła Wiśle korzyści. Już przy pierwszym kontakcie z piłką zmarnował akcję, źle dośrodkowując piłkę w pole karne gospodarzy.

Alan Uryga – grał za krótko, by go ocenić.

W teorii Wisła posiada całkiem niezłych zawodników. Tym bardziej oczekuje się od nich więcej niż to, co prezentują obecnie na boisku. A skoro oczekiwania są duże, to i w razie niepowodzeń noty są porównywalnie niskie.