Wreszcie udaje się wam przełamać złą passę w meczach u siebie. Czy okoliczności tego zwycięstwa będą dodatkowym zastrzykiem energii przed kolejnymi spotkaniami?
Chcieliśmy koniecznie przełamać niechlubną serię i zdobyć wreszcie upragnione punkty. Udało się tego dokonać po niesamowitej końcówce, rodem z horrorów. Teraz czujemy wyłącznie słodki smak zwycięstwa, chociaż nie należy zapominać, że nadal w naszej grze jest wiele niedoskonałości. Mam nadzieję, że to zwycięstwo poniesie nas w kolejnych meczach.
Po raz kolejny mecz w Niecieczy przebiega według tego samego scenariusza. Dzisiaj sprawniej organizowaliście grę, ale nadal szwankowała skuteczność.
Wszystkie drużyny, które przyjeżdżają do Niecieczy bardzo mocno się mobilizują. Nie ukrywajmy, mamy tutaj wielu zawodników o nietuzinkowych umiejętnościach i często przyjezdne ekipy skupiają się głównie na zabezpieczaniu dostępu do własnej bramki. Mecze w roli gospodarza są dla nas zawsze wielką próbą. Nie miałbym nic przeciwko temu, by wszystkie spotkania w Niecieczy zawsze kończyły się w ten sposób.
Karny w ostatniej minucie meczu to zawsze spore wyzwanie dla piłkarza. Nie obawiał się pan klątwy, która zakazuje faulowanemu piłkarzowi wymierzania sprawiedliwości?
W tym wieku już takich obaw nie mam (śmiech). W życiu strzeliłem już wiele goli z rzutów karnych. Byłem ewidentnie faulowany i nie miałem ani chwili zawahania przed wykonywaniem tej jedenastki. Cieszę się, ze udźwignąłem ten ciężar i praca całej drużyny została nagrodzona trzema punktami.
Rozmawiał w Niecieczy: Michał Suliga/Ekstraklasa.net
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?