Zobacz więcej zdjęć na stronach Gazety Wrocławskiej >>
Zawodnicy przybyli do klubu w bardzo dobrych humorach, szczególnie zadowoleni postawą w sparingach. - Zgrupowanie bardzo udane, szkoda tylko, że nie mieszkaliśmy w tak luksusowych pokojach, jak to pokazywały polskie media - śmiał się kapitan WKS-u Sebastian Mila.
Wrocławianie do stolicy Dolnego Śląska wrócili z opóźnieniem. Na lotnisku im. Mikołaja Kopernika mieli wylądować początkowo o godz. 8.20, ale start samolotu z warszawskiego Okęcia opóźnił się.
- Najpierw czekaliśmy na samolot, a potem - gdy byliśmy już na pokładzie - pilot poinformował nas, że minęła nasza kolejka odladzania i musimy jeszcze czekać. Siedzieliśmy w samolocie jeszcze dodatkowo 25 min - opowiada rzecznik klubu Michał Mazur. W końcu udało się wystartować. We Wrocławiu mistrzowie Polski pojawili się ok. godz. 9.30.
Niektórzy zawodnicy od razu wsiedli do samochodów i pojechali do domów. Tak zrobił m.in. Rafał Grodzicki, który udał się do Krakowa. Zdecydowana większość autobusem klubowym przemieściła się na Oporowską, by zdać sprzęt sportowy.
Wszyscy podkreślali, że warunki na Cyprze mieli świetne, a i atmosfera w drużynie jest bardzo dobra. - Mam nadzieję, że było to widać na filmikach w internecie, które docierały do Polski - powiedział Mateusz Cetnarski. Pomocnik WKS-u nie mógł zagrać w ostatnim sparingi z Lewskim Sofia, bo rozłożyła go niedyspozycja żołądkowa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?