Mecz Górnika Zabrze z Koroną Kielce rozpoczął się pod dyktando gospodarzy, którzy byli stroną przeważającą i stwarzali sobie wiele okazji do zdobycia gola. – W pierwszej połowie daliśmy z siebie maksimum możliwości. Szkoda, że wtedy nie udało nam się trafić do bramki, bo ten mecz ułożył by się nam inaczej – powiedział Szymon Skrzypczak, napastnik Górnika Zabrze.
Po przerwie sytuacja uległa diametralnej zmianie i przewagę osiągnęła Korona Kielce, która potwierdziła to zdobytym golem. – Nie najlepiej rozpoczęliśmy drugą połowę, ale potem zaczęliśmy grać swoją piłkę. Udało nam się strzelić jedną bramkę, ale na tym się niestety skończyło – stwierdził Skrzypczak.
Wpływ na wynik na boisku miała niewątpliwie czerwona kartka dla Lukasa Klemenza. Górnik Zabrze wykorzystał grę w przewadze. - Czerwona kartka dla piłkarza Korony dała nam jeszcze większego kopa, byśmy zaczęli atakować bramkę przeciwnika. Kielczanie bronili się w dziesiątkę, a my w pewnym sensie odbijaliśmy się od muru. Mimo, że nasi zawodnicy dochodzili do sytuacji, to piłka nie chciała wpaść do bramki – mówił podopieczny Józefa Dankowskiego.
Górnik Zabrze walczący o utrzymanie się w najlepszej ósemce raczej stracił dwa punkty, niż zdobył jeden. - Trzeba szanować każdy zdobyty punkt. Na swoim boisku chcieliśmy sięgnąć po całą pulę, ale niestety się nie udało – zakończył Szymon Skrzypczak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?