To już jest koniec. "Wielbłąd" Wojtkowiaka odebrał nadzieję biało-czerwonym

Jakub Seweryn, psz, x-news
Eliminacje mistrzostw świata 2014 skończyły się dla Polaków w tym momencie. Biało-czerwoni przegrali z Ukrainą 0:1, a mieli przecież wygrać. No i liczyć na pomyślne doniesienia z Wembley.

Zobacz więcej zdjęć z meczu Ukraina - Polska!

Aby zachować jakiekolwiek szanse awansu na mistrzostwa świata, reprezentacja Polski musiała ten mecz wygrać. Podobne nastroje towarzyszyły również Ukraińcom, którym inny wynik niż zwycięstwo nad Polakami mogłoby znacznie pokrzyżować szyki w walce o przyszłoroczny mundial. Ich szkoleniowiec, Michajło Fomienko, zdecydował się więc na absolutnie najmocniejszy możliwy skład swojej drużyny ze skrzydłowymi Jarmolenką i Konoplanką na czele. W składzie ekipy Waldemara Fornalika z kolei znalazło się miejsce na "odkurzonych" Grzegorza Wojtkowiaka i Mariusza Lewandowskiego, którzy zajęli pozycję kolejno na lewej obronie i w środku pola.

Na samym początku widać było wyraźnie, ze obie drużyny są niezwykle zmotywowane. Problem dla Ukraińców polegał jednak na tym, że tę motywację przekładali oni na brutalne zagrania, które zakończyły się żółtymi kartkami dla Edmara i Stepanenki jeszcze w pierwszych 10 minutach pojedynku. Obaj defensywny pomocnicy gospodarzy musieli więc już uważać na swoje zagrania, co pozwoliło biało-czerwonym na nieco swobodniejszą grę w środku pola.

Polacy grali spokojniej od swoich rywali i to podopieczni Waldemara Fornalika w pierwszej połowie stworzyli jakiekolwiek sytuacje do objęcia prowadzenia. Pierwszą z nich miał Kamil Glik, który po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Mateusza Klicha trafił głową w stojącego na linii bramkowej Konopliankę. Technicznie zza szesnastki ponad ukraińską bramką uderzył Robert Lewandowski, a jeszcze przed przerwą jeszcze dobry strzał Soboty z narożnika pola karnego z trudem nad poprzeczkę przeniósł ukraiński bramkarz, Andrij Piatow. Gospodarze próbowali zaskoczyć polską obronę dośrodkowaniami z bocznych stref boiska i uderzeniami z dystansu, ale zdecydowanie brakowało im dokładności, przez co centry padały łupem Boruca, Glika i Szukały, a strzały w większości lądowały na trybunach stadionu Metalista w Charkowie. Do przerwy był więc bezbramkowy remis.

Druga połowa rozpoczęła się od gry bardzo szarpanej. Na boisku było bardzo dużo niedokładności i zdecydowanie brakowało jakichkolwiek akcji ofensywnych. Pierwsza takowa przyszła dopiero w 64. minucie meczu, ale zakończyła się też bramką i to niestety bramką dla Ukrainy. Konoplanka z lewego skrzydła zagrał w pole karne do Jarmolenki, fatalnie z piłką minął się Wojtkowiak, a gracz Dynama Kijów w pojedynku sam na sam nie dał żadnych szans Arturowi Borucowi i z kilkunastu metrów posłał piłkę w samo okienko polskiej bramki. Pomimo nie najgorszej gry Polacy przegrywali z Ukrainą 0:1.

Biało-czerwoni się nie poddawali i mieli swoje dobre okazje do wyrównania. Niestety, po raz kolejny w polskich szeregach zaszwankowała skuteczność. Najpierw, niepilnowany Robert Lewandowski nie był w stanie zmieścić piłki w ukraińskiej bramce głową, a następnie po bardzo dobrej kontrze Polaków podania Błaszczykowskiego nie wykorzystał wracający do kadry Peszko. Zawodnik FC Koeln w sytuacji "1 na 1" z Piatowem z ostrego kąta trafił tylko w boczną siatkę.

Do końca nic już się nie zmieniło. Reprezentacja Polski przegrała z Ukrainą w Charkowie 0:1 i utraciła ostatnie matematyczne szanse na awans do piłkarskich mistrzostw świata. Misja Fornalika dobiega końca i kończy się absolutnym niepowodzeniem, bo nie można inaczej nazwać zaledwie trzech zwycięstw w zmaganiach grupowych, z czego dwóch z San Marino i jednego z Mołdawią. We wtorek kadrę czeka prawdopodobnie ostatni mecz byłego trenera Ruchu Chorzów w roli selekcjonera polskiej kadry. Na Wembley biało-czerwoni postarają się napsuć trochę krwi reprezentacji Anglii, choć nie oszukujmy się, Polacy nie będą w tym meczu faworytem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24