Tomas Docekal trafił do Polski zimą ubiegłego roku, gdy był testowany przez grającego jeszcze w 1. lidze gliwickiego Piasta. Zawodnik w Czechach zbierał bardzo pozytywne opinie. W Gliwicach szukano napastnika, który wspomógłby formację ofensywną, bo ta w rundzie jesiennej ubiegłego sezonu nie spisywała się najlepiej. Szukano zawodnika, który wspomógłby Wojciecha Kędziorę oraz rozkręcającego się dopiero w Hiszpana Rubena Jurado.
- Decekal to ciekawy zawodnik. Młody, wysoki, który gra dobrze głową i potrafi utrzymać się przy piłce odwrócony tyłem do bramki. Taki "Ibra" – mówił na przełomie 2011/12 roku drugi trener Piasta, Dariusz Dudek, o testowanym wówczas zawodniku.
W pierwszym meczu w barwach Piasta, Czech zagrał przez ostatnie 13 minut w Szczecinie. W dwóch kolejnych spotkaniach zagrał od pierwszej minuty, ale udział w meczach z Wartą i Polkowicami zakończył po 62. minutach. W kolejnym spotkaniu z Sandecją znów zagrał końcówkę, a ostatnim pojedynkiem, który Docekalzagrał od pierwszej minuty, było spotkanie z Termalicą rozegrane 13 kwietnia. Potem przyplątała się kontuzja, a po jej powrocie rosły napastnik wchodził ponownie na same końcówki. W sumie w swoim pierwszej rundzie w barwach Piasta, Tomas Docekal zagrał łącznie w 10 meczach, przez 275 minut.
Po awansie Piasta do Ekstraklasy i po przyjściu do klubu m.in. Adriana Sikory, dla młodego Czecha brakuje najczęściej miejsca w meczowej osiemnastce. Bardzo często natomiast Docekala można zobaczyć w rozgrywkach Młodej Ekstraklasy, gdzie nie radzi sobie z nastoletnimi obrońcami drużyn przeciwnych. O występach w Ekstraklasie ten urodzony 24 maja 1989 roku zawodnik może zapomnieć – do tej pory zagrał w dwóch spotkaniach, spędzając łącznie na boisku… 9 minut.
Nominalną pozycją Docekala jest atak. Skuteczność nie jest jednak jego mocną stroną, bo Czec 19 występach w różnych drużynach Piasta Gliwice zdobył… 1 bramkę, w rozgrywkach Młodej Ekstraklasy.
Niech najlepszym przykładem na to, jak bardzo pomylono się w Gliwicach ściągając do klubu tego piłkarza, będzie fakt, że gdy ogłoszono, że w przerwie letniej do klubu dołączą Świerczok oraz Sikora, dla Docekala zabrakło miejsca i próbowano go wypożyczyć do innego klubu.
- Docekal musi iść do klubu, w którym będzie się rozwijał, grał regularnie, bo tylko tej regularnej gry mu brakuje. My cały czas w niego wierzymy, dlatego szukamy mu klubu w Polsce, żeby mieć go "pod ręką". Optymalne byłoby zaplecze ekstraklasy, więc zaoferowaliśmy go już kilku klubom tego szczebla - mówił przed sezonem trener Marcin Brosz, na łamach Sportu Śląskiego.
Co się jednak okazało? Docekal został w Gliwicach, bo najwyraźniej nikt jego usługami nie był zainteresowany. Jak to się stało, że tak słabo prezentujący się zawodnik wywalczył angaż w klubie aspirującym do gry w Ekstraklasie?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?