Tomas Docekal - miał być czeskim Ibrahimoviciem, a okazał się newypałem

Bartłomiej Szura
Tomas Docekal wywalczył z Piastem awans do Ekstraklasy
Tomas Docekal wywalczył z Piastem awans do Ekstraklasy Arkadiusz Ławrywianiec/Dziennik Zachodni
Czech Tomas Docekal , który przyszedł do Gliwic z Viktorii Żiżkov miał być wzmocnieniem formacji ofensywnych oraz lekiem na poprawienie skuteczności. W rzeczywistości okazał się ogromnym niewypałem, który nie radzi sobie nawet w rozgrywkach Młodej Ekstraklasy.

Tomas Docekal trafił do Polski zimą ubiegłego roku, gdy był testowany przez grającego jeszcze w 1. lidze gliwickiego Piasta. Zawodnik w Czechach zbierał bardzo pozytywne opinie. W Gliwicach szukano napastnika, który wspomógłby formację ofensywną, bo ta w rundzie jesiennej ubiegłego sezonu nie spisywała się najlepiej. Szukano zawodnika, który wspomógłby Wojciecha Kędziorę oraz rozkręcającego się dopiero w Hiszpana Rubena Jurado.

- Decekal to ciekawy zawodnik. Młody, wysoki, który gra dobrze głową i potrafi utrzymać się przy piłce odwrócony tyłem do bramki. Taki "Ibra" – mówił na przełomie 2011/12 roku drugi trener Piasta, Dariusz Dudek, o testowanym wówczas zawodniku.

W pierwszym meczu w barwach Piasta, Czech zagrał przez ostatnie 13 minut w Szczecinie. W dwóch kolejnych spotkaniach zagrał od pierwszej minuty, ale udział w meczach z Wartą i Polkowicami zakończył po 62. minutach. W kolejnym spotkaniu z Sandecją znów zagrał końcówkę, a ostatnim pojedynkiem, który Docekalzagrał od pierwszej minuty, było spotkanie z Termalicą rozegrane 13 kwietnia. Potem przyplątała się kontuzja, a po jej powrocie rosły napastnik wchodził ponownie na same końcówki. W sumie w swoim pierwszej rundzie w barwach Piasta, Tomas Docekal zagrał łącznie w 10 meczach, przez 275 minut.

Po awansie Piasta do Ekstraklasy i po przyjściu do klubu m.in. Adriana Sikory, dla młodego Czecha brakuje najczęściej miejsca w meczowej osiemnastce. Bardzo często natomiast Docekala można zobaczyć w rozgrywkach Młodej Ekstraklasy, gdzie nie radzi sobie z nastoletnimi obrońcami drużyn przeciwnych. O występach w Ekstraklasie ten urodzony 24 maja 1989 roku zawodnik może zapomnieć – do tej pory zagrał w dwóch spotkaniach, spędzając łącznie na boisku… 9 minut.

Nominalną pozycją Docekala jest atak. Skuteczność nie jest jednak jego mocną stroną, bo Czec 19 występach w różnych drużynach Piasta Gliwice zdobył… 1 bramkę, w rozgrywkach Młodej Ekstraklasy.

Niech najlepszym przykładem na to, jak bardzo pomylono się w Gliwicach ściągając do klubu tego piłkarza, będzie fakt, że gdy ogłoszono, że w przerwie letniej do klubu dołączą Świerczok oraz Sikora, dla Docekala zabrakło miejsca i próbowano go wypożyczyć do innego klubu.

- Docekal musi iść do klubu, w którym będzie się rozwijał, grał regularnie, bo tylko tej regularnej gry mu brakuje. My cały czas w niego wierzymy, dlatego szukamy mu klubu w Polsce, żeby mieć go "pod ręką". Optymalne byłoby zaplecze ekstraklasy, więc zaoferowaliśmy go już kilku klubom tego szczebla - mówił przed sezonem trener Marcin Brosz, na łamach Sportu Śląskiego.

Co się jednak okazało? Docekal został w Gliwicach, bo najwyraźniej nikt jego usługami nie był zainteresowany. Jak to się stało, że tak słabo prezentujący się zawodnik wywalczył angaż w klubie aspirującym do gry w Ekstraklasie?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24