Ciekawy, szybki i zacięty - taki był mecz Jagielloni z krakowską Wisłą.
Jednak mimo szybkiego tempa trudno wskazać dogodne, klarowe okazje do zdobycia bramek, bo było ich jak na lekarstwo. W niczym nie zmieniło to faktu, że byliśmy świadkami fascynującej rywalizacji.
Zgodnie z przewidywaniami zdeterminowana Wisła rzuciła się od samego początku do ataków. Nic jednak z nich nie wynikało. - Na szczęście przetrzymaliśmy początek i z czasem graliśmy coraz lepiej. Spodziewaliśmy się pressingu Wisły - mówił w przerwie zawodnik Jagiellonia - Igor Lewczuk.
Z każdą kolejną minutą gospodarze grali coraz lepiej. Znakomity w ich wykonaniu był początek drugiej odsłony gry. W 55 minucie po rzucie rożnym strzał Cionka kapitalnie broni Pawełek. Chwilę później kolejny rożny i piłka tym razem zatrzymuje się na poprzeczce bramki Wisły. "Biała Gwiazda" w tym fragmencie po prostu nie istniała!
W 59 minucie spotkania piłka znalazła się w bramce gości. Jednak sędzia wcześniej odgwizdał ewidentnego spalonego, na którym było dwóch zawodników "Jagi".
W 86 minucie Wisła mogła strzeli bramkę. Po strzale Jirsaka futbolówka odbiła się od pleców jednego z zawodników Jagiellonii, uderzyła w wewnętrzną część słupka, po czym wróciła na plac gry.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?