Widzew po porażce ze Śląskiem. Beznadziejny wynik w beznadziejnym stylu łódzkich piłkarzy. W niedzielę mecz z Legią

Bartosz Kukuć
Bartosz Kukuć
grzegorz gałasiński
Piłkarze Widzewa powrócili do ekstraklasy w 2022 roku. W minionym sezonie, kiedy byli beniaminkiem, przegrali jako gospodarz najwięcej meczów (aż dziewięć). W piątek odnotowali więc „mały jubileusz” odnotowując przegraną w Łodzi w obecnych rozgrywkach, ulegając Śląskowi Wrocław 0:2. Było to zarazem pierwsze spotkanie, w którym podopieczni trenera Janusza Niedźwiedzia nie strzelili bramki.

To irytuje bardziej, gdyż w poprzednim sezonie widzewiacy nie stracili bramki z wrocławianami (0:0 i 1:0). Dla wielu spośród ponad 17 tysięcy widzów zgromadzonych na stadionie przy al. Piłsudskiego bardzo dziwne było więc rozwiązanie kontraktu tuż przed spotkaniem ze Śląskiem ze strzelcem jedynego gola w tamtych starciach Norwegiem Kristofferem Hansenem.

Być może mecz zakończyłby się innym rozstrzygnięciem, mimo iż już w dwunastej minucie hiszpański Argentyńczyk gości Matias Nahuel Leiva zdobył prowadzenie wykorzystując zawahanie defensywy łodzian po prostopadłym podaniu. Mimo przejęcia inicjatywy gospodarzy nie było jednak stać na podobne zagrania i na dobrą sprawę bramkarz Rafał Leszczyński nie miał dużo pracy. Kontry gości, zwłaszcza Hiszpana Erika Exposito, były groźniejsze.

Optyczną przewagę miał Widzew, czego symbolem było nie tylko posiadanie piłki czy bilans rożnych (9:2). Niewiele z tego wynikało, gdyż wykorzystanie stałych fragmentów gry w wykonaniu łodzian od dawna woła o pomstę do nieba.

O wyższości gości przesądziła 80 minuta, kiedy po wolnym z prawej Aleksander Paluszek, wprowadzony zaledwie siedem minut wcześniej przez trenera Jacka Magierę (z widzewską przeszłością), podwyższył wynik na 0:2. Nie był to pierwszy gol 22-letniego, mierzącego 191 cm obrońcy, strzelony głową Henrichowi Ravasowi. Jeszcze w I lidze, 10 kwietnia 2022 roku, w zremisowanym 2:2 meczu ze Skrą w Łodzi, grający na wypożyczeniu z Zabrza Paluszek zdobył prowadzenie 1:0. Rosły obrońca w rozgrywkach sezonu 2022/2023 chronił Górnika przed porażkami z czołowymi drużynami ekstraklasy zdobywając bramki np. z Rakowem (1:1 w Zabrzu), z Legią (2:2 w Warszawie) czy z Pogonią (4:1 w Szczecinie). Trudno zatem traktować łódzkie piątkowe trafienie Paluszka jako zaskoczenie

Widzewiacy nie zdołali nawet strzelić honorowego gola (w przedostatniej minucie piłka po strzale Fabio Nunesa uderzyła w słupek). Czarę goryczy gospodarzy dopełnia aż sześć żółtych kartek łodzian (przy trzech gości, dla których było to drugie zwycięstwo z rzędu, pierwsze wyjazdowe).

W niedzielę, 3 września, o godz.17.30 Widzew gra w Warszawie z Legią, która przełożyła mecz szóstej kolejki w Szczecinie z Pogonią

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Widzew po porażce ze Śląskiem. Beznadziejny wynik w beznadziejnym stylu łódzkich piłkarzy. W niedzielę mecz z Legią - Express Ilustrowany

Wróć na gol24.pl Gol 24