Wisła Płock załatwiła Zagłębie Lubin. W trzy minuty

Maciej Buss
Zagłębie Lubin - Wisła Płock
Zagłębie Lubin - Wisła Płock Fot. Piotr Krzyzanowski/Polska Press Grupa
LOTTO Ekstraklasa. Zaskakujący wynik w Lubinie. W meczu 8. kolejki Zagłębie przegrało z Wisłą Płock 1:2 (0:2). Obie bramki dla beniaminka padły przed przerwą i to w bardzo krótkim czasie. Poprzedziła ja zmarnowana jedenastka przez Dominika Furmana. „Miedziowi” dali radę odpowiedzieć jedynie honorowym trafieniem.

Przed meczem mało kto postawiłby na Wisłę Płock. Na przekór niedowiarkom beniaminek bardzo mądrze rozegrał to spotkanie i zdobył pierwsze trzy punkty na obcym terenie.

Pierwsze minuty gry to ewidentna przewaga gospodarzy. Wisła próbowała swoich sił atakiem pozycyjnym oraz skrzydłami boiska, lecz to nie przynosiło rezultatów. Za to gospodarze grali bardzo odważnie i konstruowali akcja za akcją. W tym momencie spotkania osoba o zdrowych zmysłach nigdy nie powiedziałaby, że to "Nafciarze" zaraz będą prowadzić aż dwoma golami. Jednak tak się stało.

Wisła Płock wyprowadziła zabójczy kontratak, po którym arbiter Gil wskazał na wapno. Faulujący Guldan nawet nie protestował, zaś kibice gospodarzy momentalnie ucichli. Do futbolówki podszedł specjalista od stałych fragmentów gry w zespole z Płocka, czyli Furman. Sędzia użył gwizdka a zawodnik ten po krótkim rozbiegu posłał piłkę w kierunku prawego słupka bramki bronionej przez Polacka.Futbolówka niczym odpychające się magnesy otarła się o dwa słupki i wypadła na 6 metr boiska, tam czyhający Merebaszwili posłał ją do bramki. Zdezorientowany bramkarz był bez szans.

Żeby tego było mało po 3 minutach oglądaliśmy już drugą bramkę. Ta z kolei padła po świetnym przeżucie piłki z prawej strony boiska na lewą część pola karnego, pod nogi niepilnowanego Kuna. Ten zaś nie pomylił się stojąc kilka metrów od Polacka. Kolejne minuty pierwszej części gry minęły na walce w środku pola i nieudolnych akcjach stopowanych przez defensorów obu ekip. Po 47 minutach pierwszej połowy, w Lubinie pachniało sensacją.

W przerwie Piotr Stokowiec wprowadził jedną ofensywną zmianę, mianowicie na boisku pojawił się Nespor zmieniając Vlasko. Druga część gry to porcja wielu ataków ze strony Lubinian, lecz brakowało im jednej bardzo ważnej rzeczy, czyli celnych strzałów. W statystykach Zagłębie prowadziło niemal we wszystkich elementach, ale do około 70 minuty nie oddali żadnego celnego uderzenia na bramką Kiełpina. Gospodarze próbowali wielu sposobów na zawodników z Płocka, lecz zawsze brakowało dobrego podania czy to strzału. Wisła kilka razy też spróbowała zagrozić rywalom, ale bardziej skupiła się na grze defensywnej.

Dochodzimy do 71 minuty spotkania, rzutu rożnego dla "Miedziowych" z prawego narożnika boiska. Wykonywał go Janus, który bardzo ładnym dośrodkowaniem obsłużył niepilnowanego w polu karnym Guldana. Obrońca ten posłał piłkę w lewe "okienko" bramki Kiełpina, bramkarz bez szans. W ten oto sposób zawodnik, który spowodował rzut karny kilkadziesiąt minut wcześniej stał się chwilowym bohaterem w Lubinie. Po zdobyciu gola zawodnicy Zagłębia szybko ruszyli aby doprowadzić do wyrównania."Nafciarze niemal natychmiastowo cofnęli się aby bronić trzech punków, lecz czekali też na kontrataki. Zagłębie ciągle napierało a atmosfera na stadionie przypominała bokserski ring, cios za ciosem. Arbiter Paweł Gil upominał zawodnika za zawodnikiem żółtym kartonikami, w 83 minucie Kun za "symulkę" obejrzał drugie upomnienie a w konsekwencji został odesłany do szatni.

Ten incydent zaostrzył tylko chęci gospodarzy na remis bądź zwycięstwo w tym meczu. Lubinianie ciągle szukali swych szans, zaś goście rozpaczliwie się bronili. W 89 minucie na boisku piłkarze nawet zaczęli się przepychać, sędzia szybko ich rozdzielił i ukarał kartami żółtego koloru. Sędzia doliczył aż 5 minut, w przeciągu których miejscowi napierali, udało się im stworzyć nawet kilka dogodnych sytuacji bramkowych. Po dramatycznym, doliczonym czasie gry Paweł Gil zakończył to spotkanie, a komplet punktów powędrował do Płocka.

Podsumowując, Zagłębie zasnęło na trzy minuty, co goście bezlitośnie wykorzystali. Miedziowi muszą także poćwiczyć nad celnymi strzałami, które chyba najbardziej zniszczyły im dzisiejszy sen o powiększeniu swego dorobku punktowego. Wisła zaś zagrała mądre zawody, wiedziała kiedy zaatakować i to przełożyło się na bagaż punktowy.

Liga Mistrzów: Kiedy gra Legia? [PLAN TRANSMISJI]

Najlepsze piłkarskie newsy - polub nas!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24