Wojtkowiak: Nikt nogi nie odstawi

W ostatnich dniach może być Pan zadowolony ze swojej dyspozycji. Strzelił Pan dwa ważne gole.
Dla mnie najważniejsze jest to, że swoimi golami mogłem pomóc zespołowi. Tym bardziej, że jestem kapitanem Lecha. Akurat tak się złożyło, że za każdym razem, kiedy trafiałem do bramki, zespół mocno tego potrzebował. Nie oznacza, że nagle dostałem dyspozycję od trenera, że mam mocniej angażować się w ataki. W naszym systemie gry boczni obrońcy muszą pomagać w akcjach ofensywnych i myślę, że tak rzeczywiście się dzieje.

Jak oceni Pan formę Lecha? Można być spokojnym o wynik?
Myślę, że tak. Mamy naprawdę dobry okres. Co prawda nie jesteśmy bezapelacyjnym liderem ekstraklasy, ale nasza forma zdecydowanie idzie w górę. Zwycięstwo w Pucharze Polski nas podbudowało. Pokazaliśmy, że mamy charakter i potrafimy walczyć do końca. Potrzebowaliśmy takiego meczu. Wszystko jest na dobrej drodze.

To będzie mecz rundy? Zagracie z jednym z głównych faworytów do tytułu.
Ten mecz jeszcze nie przesądzi o losach tytułu. Co oczywiście nie oznacza, że nie będzie ważny. Mamy świadomość tego, o co gramy.
Stawką będzie też olbrzymi prestiż. Jesteśmy lechitami, walczymy dla Lecha. Czy to poznaniak, czy obcokrajowiec - mogę zaręczyć, że nikt nogi nie odstawi.

Legia wygrała osiem meczów z rzędu i straciła tylko trzy gole. To rytm, z którego będzie ciężko ich wybić?
Bardzo chcemy to zrobić. Doceniamy klasę rywala. Legia jest silna, to pokazują ostatnie mecze. W mojej opinii przełomowym wydarzeniem było to spotkanie ze Spartakiem Moskwa. Drużyna z Warszawy przegrywała już 0:2 w Moskwie, ale podniosła się i wygrała 3:2. To zdecydowanie podniosło morale i jakość tej drużyny. Zawodnicy Macieja Skorży uwierzyli, że są mocni i z tym przekonaniem przystępują do kolejnych meczów. Przede wszystkim patrzymy na nasze umiejętności. Lech w żadnym elemencie gry nie jest słabszy. Pokażemy to w niedzielę.

Rozmawiał Hubert Maćkowiak / Głos Wielkopolski