Doniesienia z polskich stadionów oraz innych aren sportowych pokazują, że w naszym kraju z tą wolnością słowa nie jest tak, jak być powinno. Obecnie zabrania się wywieszania transparentów związanych, czy to z sytuacją polityczną, czy z historią kraju, gdyż wywołują one dezaprobatę wśród delegatów PZPN przydzielanych na dane mecze.
Przykładem może być znana wszystkim sytuacja z meczu Polonii Warszawa ze Śląskiem Wrocław, gdzie na polecenie delegata (byłego komunistycznego działacza) ochrona wtargnęła na sektor najzagorzalszych fanów Czarnych Koszul i siłą próbowała zerwać flagę o treści "Precz z komuną". I gdzie tutaj wolność słowa?
Takich przypadków w naszym kraju odnotowano znacznie więcej, lecz nie zawsze media o tym informują. Z jednej strony nie powinniśmy się dziwić, przecież w mediach kibic przedstawiany jest jako chuligan, cham oraz intelektualne zero.
Podobne zajście miało miejsce na meczu polskiej ligi hokeja między Unią Oświęcim a GKS Jastrzębie. Tam fani Unii wywiesili transparent "Kosowo jest serbskie". Reakcja? Podobna jak w Warszawie. Ochrona weszła na sektor i zdjęła flagę. Kibice Unii na znak protestu przestali dopingować i w zamian krzyknęli kilka razy "wolność słowa na stadionach", a także "precz z komuną". Oczywiście to też nie wszystkim się spodobało i zaraz po zakończeniu meczu osoba, która zaintonowała przyśpiewki została zatrzymana przez "siły wyższe".
Czy komunizm wraca do Polski? A może cały czas jest? Upadają stadiony jako ostatnie enklawy wolnego słowa? Niech każdy odpowie sobie sam na te pytania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?