Żytko: Cała ta runda była do wygrania i utrzymania się

Jacek Żukowski/Gazeta Krakowska
- Wszyscy wierzymy w utrzymanie, zostały nam trzy mecze. Derby - wiadomo jakie one są, w nich wszystko jest możliwe. Potem mamy mecz z Ruchem Chorzów i myślę, że nie stoimy na straconej pozycji - uważa Mateusz Żytko, obrońca Cracovii.

Czy da się obronić ekstraklasę, oddając jeden strzał w meczu z przeciętną drużyną Widzewa?
Widzew przyjechał do nas będąc już pewnym utrzymania, grał na luzie. To ustawia grę. Łodzianie mogli pozwolić sobie na to, by stać z tyłu i kontrować, a my musieliśmy prowadzić grę. Sytuacje były, ale nie strzeliliśmy bramek.

Był Pan jednym z lepszych zawodników Cracovii w tym meczu.
Starałem się robić to, co mi trener przekazał na odprawie. Miałem wyłączyć Kaczmarka z gry, motor napędowy widzewiaków, i myślę, że mi się to udało.

Jak ocenia Pan szanse na utrzymanie?
Wszyscy wierzymy w utrzymanie, zostały nam trzy mecze. Derby - wiadomo jakie one są, w nich wszystko jest możliwe. Potem mamy mecz z Ruchem Chorzów i myślę, że nie stoimy na straconej pozycji, ponieważ oni też grają o coś, nie będą się chować i murować bramki. Tu widzę naszą szansę. A na końcu jest mecz z Bełchatowem, który może zaważyć o naszej przyszłości w ekstraklasie.

Teraz jest podobna sytuacja do tej z zeszłego rok. Wtedy przegraliście z Widzewem i wydawało się, że szansa na utrzymanie uciekła, potem jednak obroniliście ligę. Może teraz będzie podobnie?
Może być, ale na pewno bardzo chcieliśmy wygrać mecz z Widzewem. 0:0 to nie jest szczyt naszych marzeń, ale dopisujemy go w tabeli.

Nie traktuje Pan tego wyniku jako porażki?
Jak nam na końcu sezonu zabraknie czegoś, to na pewno należy ten wynik potraktować jako porażkę, ale teraz jesteśmy wciąż w grze.

Z czterech meczów, jakie wam zostały, ten z Widzewem był absolutnie konieczny do wygrania.
Cała ta runda była do wygrania i do utrzymania się. Graliśmy na początku rundy trzy bardzo ważne mecze u siebie. Nie udawało się nam zdobyć trzech punktów, remisowaliśmy dwa pierwsze, potem przegraliśmy z Zagłębiem... Na razie matematyka daje nam jeszcze szanse. Jak wygramy trzy mecze to jesteśmy utrzymani.

Można liczyć na korzystny wynik w derbach?
Tego nie można w stu procentach zakładać. Mamy więcej czasu na odpoczynek, gramy dopiero za tydzień, będzie czas na przygotowania. Powtórzę jeszcze raz - wszystko jest możliwe.

Wychodząc na ten mecz będziecie mieli w pamięci jesienne, wygrane 1:0 derby, kiedy to nikt na was nie stawiał?
Tamten mecz to już historia. Ważne jest nie to, co pokazaliśmy kilka miesięcy temu, tylko to, co zrobimy teraz. To jest mecz o panowanie w Krakowie na najbliższe pół roku, miejmy nadzieję, że do kolejnego meczu - jesienią w ekstraklasie.

Sytuacja jest podobna, bo jesienią też byliście na dnie tabeli i to Wisła była faworytem.
Na pewno Wisła będzie dalej faworytem, ale my nie składamy broni. Będziemy chcieli coś ugrać na Wiśle.

Może być problem, bo obrona zagra w innym składzie - bez Kosanovicia, który będzie pauzował za żółtą kartkę.
Życie nie toleruje próżni, wypadnie jeden zawodnik, "wskoczy" następny i miejmy nadzieję, że zagra bardzo dobry mecz. Przez cały sezon przy-zwyczailiśmy się już do sytuacji, że w każdym meczu ta obrona inaczej wygląda. W wielu meczach to nie miało wpływu na naszą grę.

Los bywa czasem przewrotny, dwa lata temu Cracovia odebrała Wiśle mistrzostwo na stadionie Hutnika, teraz może być tak, że Wisła przyczyni się do tego spadku.
Mam nadzieję, że na to nie pozwolimy.

Gdybyście wygrali z Wisłą a potem spadli z ligi, to panowanie w Krakowie byłoby trochę groteskowe...
Jakiekolwiek by było, daj Boże, że wygramy. Nie tylko dla siebie, ale dla kibiców też, dla całego środowiska.

Kibice dali wam odczuć, jaki to jest ważny mecz. Może już pogodzili się ze spadkiem i tylko mecz z Wisłą jest dla nich ważny?
Myślę, że się nie pogodzili, dalej w nas wierzą, jeżeli wygramy z Wisłą, to droga do utrzymania jest otwarta. Nie jest powiedziane, że faworyt musi wygrać. Tak było jesienią, gdy wygraliśmy po bramce Van der Biezena, może się zdarzyć, że wygramy po raz kolejny i się utrzymamy.

Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24