Mogliśmy przywieźć ze stolicy przynajmniej punkt. Polonia była w naszym zasięgu. Gospodarze ograli nas doświadczeniem – mówi Paweł Bierżyn, szkoleniowiec Tura.
Bielszczanie na prowadzenie wyszli po trafieniu z kontrataku w 21. minucie Karola Kosińskiego. Gospodarze wyrównali po karnym dziewięć minut później.
Bądź na bieżąco. POLUB NAS na Facebooku:
W drugiej części gry Polonia ruszyła do ataku. I to dało efekt bramkowy. W 54. minucie warszawianie wyszli na prowadzenie po golu Marcina Kluski. a na 3:1 wyprowadził zespół ze stolicy w 65. minucie Krystian Pieczara.
– Wtedy ruszyliśmy do zdecydowanego ataku. Nie mieliśmy nic do stracenia. Marcin Fiedorowicz strzelił bramkę kontaktową i później mieliśmy szansę aby wyrównać. Graliśmy z dużą determinacją do końca. Natomiast Polonia wyprowadziła akcję, która ustaliła wynik na 2:4. Szkoda. Ale wiemy, że zrobiliśmy duży postęp. Gramy lepiej. Wierzę, że za moment takie spotkania będziemy wygrywać – dodaje Bierżyn.
A kolejne starcie Tura to będą już derby województwa podlaskiego z ŁKS 1926 Łomża.
Polonia Warszawa – Tur Bielsk Podlaski 4:2 (1:1).
Bramki: 0:1 K. Kosiński 21, 1:1 Pieczara 30–karny, 2:1 Kluska 54, 3:1 Pieczara 65, 3:2 M. Fiedorowicz 80, 4:2 Chałas 90.
Tur: Kowalski - Radecki,Porębski, Maliszewski (80. Popiołek), Kulikowski, Łochnicki, A. Kosiński, Niemczynowicz (72. M. Fiedorowicz), Ostaszewski (64. Zawadzki), K.Kosiński, Babul.
Piłkarze Lotto Ekstraklasy zagrali na boisku wirtualnym. Carlitos strzelił... samobója
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?