4 liga piłkarska. Chemik Kędzierzyn-Koźle -Start Namysłów 4-2

- Wiatr nieco utrudniał zadanie, w dodatku w końcówce rywale postawili na ostrą grę, ale na szczęście sędzia panował nad sytuacją i nie szalał z kartkami, odpowiednio tonując nastroje - zaznaczał drugi trener kędzierzynian Mirosław Biniecki. - Tak czy inaczej nasza wygrana zasłużona.

Przede wszystkim emocji co niemiara było na początku drugiej połowy gdy padło aż pięć bramek z czego najpierw trzy w ciągu 200 sekund, a następnie dwie w o połowę krótszym czasie.

Ozdobą widowiska było szczególnie trafienie Szymona Szczygła, który huknął z 25 metrów prosto w okienko. A było to uderzenie na 3-2 i wówczas zdawało się, że przyjezdni pójdą jeszcze bardziej do przodu, jednak ich zapał ostudził skuteczną próbą Łysek.

- Zabrakło paru ważnych zawodników, a do tego nasz golkiper ewidentnie nie miał dnia, a dwa strzały wpadły do siatki, bo po prostu za bardzo przykleił się do linii bramkowej zamiast wyjść do piłki - nie mógł odżałować kierownik Startu Mariusz Kowolik.

Chemik Kędzierzyn-Koźle - Start Namysłów 4-2 (1-0)
1-0 Łysek - 29., 2-0 P. Paczulla - 49., 3-0 Łysek - 51., 3-1 Czech - 52., 3-2 Szczygieł - 62., 4-2 Łysek - 64.
Chemik: A. Dorosławski - Krzyszczak, D. Dorosławski, Gad, Soviak - Kwaśniewski, Dyczek (89. Czuż), Pigut, Sadowski - P. Paczulla (68. Standera), Łysek (85. Augustyn). Trener Tomasz Hejduk.
Start: Zacharski - Kostrzewa (58. Szczygieł), Ciupa, Ł. Pabiniak, Adrian - Świerczyński, Biczysko (58. Zieliński), Żołnowski, Sarnowski (68. Zalwert) - Czech, Drapiewski. Trener Damian Zalwert.
Sędziował Jacek Babiarz (Kluczbork). Żółte kartki: Gad, Soviak - Świerczyński. Widzów 100.

Zobacz też: Piękna Polka wicemistrzynią świata. "Trzeba ciężko trenować i mieć dużo siły, by kontrolować ciało w powietrzu"

Źródło: TVN24/x-news