4 liga piłkarska. OKS Olesno - LZS Starowice 1-1

Oliwer Kubus
Oliwer Kubus
Ekipa z Olesna postawiła się faworyzowanym Starowicom.
Ekipa z Olesna postawiła się faworyzowanym Starowicom. Oliwer Kubus
Mimo straty bramki w 82. min, remis mógł cieszyć oleśnian.

OKS, który z racji na dwuetapowy remont stadionu jesienią gra tylko u siebie, nie miał ostatnio najlepszej passy i przegrał cztery mecze z rzędu. Dlatego punkt wywalczony w starciu z jednym z głównych faworytów ligi przyjmował z zadowoleniem.

- W naszej sytuacji każdą zdobycz należy cenić, zwłaszcza w meczu z takim przeciwnikiem - podkreślał kapitan gospodarzy Andrzej Krzymiński. - Co cieszy, zagraliśmy naprawdę solidne zawody, szczególnie w defensywie. W poprzednich spotkaniach albo szczęście się do nas nie uśmiechało, albo traciliśmy bramki po frajerskich błędach.

Z początku było widać, która z drużyn plasuje się w czołówce, a która w dolnej połowie tabeli. Piłkarze ze Starowic chcieli narzucić rywalom swój styl i starali się możliwie szybko przejąć piłkę. Jednak nawet kiedy im się to udawało, nie potrafili sfinalizować akcji. Stworzyli sobie dwie okazje, które powinny zakończyć się bramkami, lecz z pojedynków z Damianem Szpalą i Dawidem Rudnikiem obronną ręką wychodził bramkarz miejscowych Dawid Sładek.

Konstruowaniu ciekawych akcji nie sprzyjał silny wiatr, ale z boiska wiało przede wszystkim... nudą. Zbyt dużo było chaosu, niedokładności i prostych technicznych błędów. I kiedy wszystko wskazywało na to, że pierwsza połowa zakończy się bezbramkowym remisem, jeden z niewielu ataków przeprowadzili piłkarze OKS-u. Aktywny tego dnia Stanisław Dębski minął lewą stroną dwóch obrońców i wyłożył piłkę Wojciechowi Hoberowi, który bez problemów pokonał Grzegorza Czarneckiego.

Zawodnicy Starowic schodzili na przerwę mocno poirytowani, ale po zmianie stron nie podnieśli jakości swojej gry i nadal atakowali wolno i przejrzyście. Niespodziewanie to zespół Dawida Nowackiego był po stałym fragmencie bliski podwyższenia. Przyjezdnym czas uciekał, wkradała się w ich poczynania coraz większa nerwowość, ale na siedem minut przed końcem zdołali wyrównać po strzale z dystansu Łukasza Bonara.

- Myśląc o najwyższych pozycjach, nie możemy sobie pozwolić na stratę punktów w meczach taki jak ten czy ze Skalnikiem Gracze - twierdził pomocnik Starowic Paweł Boczarski. - Marnujemy szanse i zamiast kontrolować wydarzenia, przez brak czujności i koncentracji sami sobie komplikujemy sytuację. Potem próbujemy za wszelką cenę zdobyć gola i bijemy głową w mur. Niestety, nie zawsze udaje się go skruszyć.

OKS Olesno - Starowice 1-1 (1-0)
1-0 Hober - 45., 1-1 Bonar - 82.

OKS: Sładek - Meryk, Ficek, Krzymiński, Jeziorowski - Hober, Świerc (68. Flak), Skowronek, Kaczor, Dębski - Setlak (76. Zug). Trener Dawid Nowacki.
Starowice: Czarnecki - Sacha (73. Strząbała), Józefkiewicz, Śleziak, Mendak - Stencel, Boczarski, Salak (54. Babanskykh), Jaworski (60. Bonar), Rudnik - Szpala (83. Poważny). Trener Jakub Reil.

Sędzia: Szymon Łężny (Kluczbork). Żółte kartki: Skowronek - Jaworski, Józefkiewicz, Boczarski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: 4 liga piłkarska. OKS Olesno - LZS Starowice 1-1 - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na gol24.pl Gol 24