4. liga podkarpacka. Gorzkie debiuty trenerów

Tomasz Paryś
Tomasz Paryś
Trener Paweł Jaślar (trzeci od lewej) nie zaliczył debiutu na ławce Ekoball Stali Sanok do udanych.
Trener Paweł Jaślar (trzeci od lewej) nie zaliczył debiutu na ławce Ekoball Stali Sanok do udanych. Marcin Jastrzębski
Podczas pierwszej wiosennej kolejki 4. ligi podkarpackiej byliśmy świadkami czterech debiutów trenerskich w Błękitnych Ropczyce, Igloopolu Dębica, Ekoballu Stali Sanok i Stali II Rzeszów, a gdyby do tego dorzucić całkiem nową drużynę wraz ze sztabem szkoleniowym w Koronie Rzeszów, to wyjdzie na to, że tylko w kilku spotkaniach drużyny prowadzili ci sami opiekunowie co jesienią.

Najlepiej w miniony weekend wypadli Błękitni Andrzeja Szymańskiego, który po kilku latach wrócił do Ropczyc i który czwartą ligę bardzo dobrze zna. Jego podopieczni wysoko pokonali Głogovię Głogów Małopolski, chociaż przed meczem nikt nie spodziewał się zwycięstwa w takich rozmiarach (4:1 - przyp. red.) tym bardziej, że głogowianie po rundzie jesiennej plasują się w czołówce klasyfikacji.

- Zwycięstwo smakuje, jednak bardzo spokojnie do tego podchodzę. Jedna jaskółka wiosny nie czyni. Oczywiście, że się cieszę, ale nie wyciągam zbyt daleko idących wniosków. Uważam, że jesteśmy dobrze przygotowani i liczę na to, że w kolejnych meczach też będziemy punktować - ocenił występ z Głogovią Andrzej Szymański.

Debiut szkoleniowca Igloopolu Dębica Kamila Machnika przypadł na wyjazdowe spotkanie z trzecią w tabeli Pogonią-Sokołem Lubaczów. Porażka w tym meczu mogła być wkalkulowana, wszak na boisku w Lubaczowie nie łatwo nikomu o punkty, a poważnie wzmocniony w zimie zespół beniaminka to jeden z głównych faworytów do awansu.

W Sanoku również nastąpiła zmiana trenera. Słabe wyniki z końcówki poprzedniej rundy sprawiły, że z klubem pożegnał się Paweł Załoga i jego asystent Wojciech Kogut. Od nowego roku misję prowadzenia drużyny powierzono Pawłowi Jaślarowi i Piotrowi Kowalskiemu. Nowy sztab nie tak wyobrażał sobie pierwsze ligowe przetarcie. Ich piłkarze po nerwowym meczu przegrali z Sokołem Kolbuszowa Dolna.

- Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że Sokół potrafi u siebie urwać punkty każdemu. Szczerze mówiąc nie jesteśmy zadowoleni z wyniku, ale wyciągając pomeczowe wnioski na temat naszej gry jest wiele pozytywów. Miejmy nadzieję, że dołożymy więcej koncentracji i determinacji do kolejnego spotkania i będziemy cieszyć się z trzech punktów – podsumował potyczkę z Sokołem trener Piotr Kowalski.

Równie gorzki smak chociaż lekko osłodzony jednym zdobytym punktem miał debiut Karola Wójcika jako szkoleniowca Stali II Rzeszów. Objął on stanowisko po Sławomirze Szelidze, który awansował do sztabu pierwszej drużyny. W meczu z przedostatnią w tabeli Lechią miały być trzy punkty i rewanż za porażkę w Sędziszowie Małopolskim, jednak rywale drugi raz w tym sezonie znaleźli sposób na zatrzymanie rezerw pierwszoligowca.

W Lechii zaś widać rękę nowego trenera Dariusza Kazneckiego, który zaliczył już co prawda debiut w ostatniej kolejce rundy jesiennej z Błękitnymi Ropczyce (wygrana 1:0 na wyjeździe - przyp. red.), ale dopiero teraz po przepracowaniu całego okresu przygotowawczego można powiedzieć, że drużyna gra według jego pomysłu i nakreślonej taktyki. Gdyby Lechia dalej punktowała tak dobrze jak dotychczas pod wodzą Kazneckiego, pojawi się szansa na utrzymanie ligowego bytu w Sędziszowie Małopolskim.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: 4. liga podkarpacka. Gorzkie debiuty trenerów - Nowiny

Wróć na gol24.pl Gol 24