70. piłkarskie derby Łodzi są szalenie ważne także dla trenerów ŁKS i Widzewa

W niedzielę na stadionie przy al. Unii rozegrane zostaną 70. piłkarskie derby Łodzi, w których ŁKS podejmie Widzew. Mecz 21. kolejki sezonu rozpocznie się o godz. 17.30.

I trudno mówić, że fani łódzkich przedstawicieli ekstraklasy wybiorą się na ten mecz w szampańskich humorach. Tak ŁKS, jak i Widzew, zawiodły w inauguracyjnej kolejce drugiej części sezonu. Podopieczni trenera Piotra Stokowca przegrali po słabym meczu w Kielcach z Koroną.

To sprawiło, że ełkaesiacy mają już jedenaście punktów straty do miejsca gwarantującego utrzymanie się w ekstraklasie. A to jasno pokazuje, że tylko zwycięstwo w derbowym meczu da jeszcze nadzieję na szczęśliwy koniec tego sezonu.
Z kolei drużyna Daniela Myśliwca nie miała szans w starciu z Jagiellonią Białystok, przegrywając na stadionie przy al. Piłsudskiego 1:3. W Widzewie uznali, że zespół potrzebuje doświadczonego bramkarza (pozyskany w miejsce Henricha Ravasa Ivan Krajčírik jest kontuzjowany) i dlatego podpisano krótki kontrakt z Rafałem Gikiewiczem.

W jesiennym spotkaniu rozegranym na stadionie przy al. Piłsudskiego Widzew pokonał ŁKS 1:0 (1:0).
Złotego gola dla Widzewa strzelił Hiszpan Jordi Sanchez (45) po podaniu Bartłomieja Pawłowskiego. Piłkarze Widzewa przebiegli wówczas 126 km, piłkarze ŁKS 122 km. Jak widać, emocji i walki w tamtym spotkaniu nie brakowało i kibice liczą, że podobnie będzie w niedzielę.

Warto przypomnieć, że na trenerskich ławkach nie zasiądą już szkoleniowcy, którzy wówczas prowadzili zespoły z al. Piłsudskiego i al. Unii. W Widzewie Janusza Niedźwiedzia zmienił Daniel Myśliwiec, a w ŁKS Piotr Stokowiec zastąpił Kazimierza Moskala. I trudno mówić, że te roszady wpłynęły na lepszą grę łódzkich drużyn.
Zapewne z tego powodu niedzielny mecz jest szalenie ważny dla trenerów. Sukces w derbach da legitymację do dalszej spokojnej pracy w klubie. Przegrany może się znaleźć w trudnej sytuacji zawodowej, bo przecież wiadomo, że trenera bronią wyłącznie wyniki!