Adrian Przyborek z Pogoni: W przerwie była wiara, że możemy wygrać ze Śląskiem

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Adrian Przyborek po raz 12. zagrał w ekstraklasie, ale po raz 2. w podstawowym składzie
Adrian Przyborek po raz 12. zagrał w ekstraklasie, ale po raz 2. w podstawowym składzie fot. paweł relikowski/polska press
Na drugą połowę wyszliśmy z innym podejściem i można było zauważyć, że wyglądało to dużo, dużo lepiej i ja sam też to czułem - mówi młodzieżowiec Pogoni Adrian Przyborek.

Czy któryś z piłkarzy Pogoni opuszczał szatnie po meczu ze Śląskiem bardziej zadowolony od Pana?
Adrian Przyborek, pomocnik Pogoni: Każdy był podobnie szczęśliwy, bo trudno takim nie być po takim meczu, ale faktycznie ja jestem podwójnie szczęśliwy, bo wiem, ile to dla mnie znaczy gra w pierwszym zespole, w pierwszym składzie i to jeszcze z liderem ekstraklasy. Dla mnie to jest niesamowite uczucie, bo tych minut nie było za wiele w poprzedniej rundzie, a teraz zagrałem już w pierwszym meczu. Zawsze jednak powtarzam, że musiałem sobie na to zapracować. Nic nie przyszło za darmo, a tylko dzięki ciężkiej pracy.

Był Pan zaskoczony nominacją czy to przeczuwał i szykował się mentalnie na ten występ?
Zawsze jestem przygotowany do gry i bez znaczenia jest, czy jest to pierwszy skład, czy wejście z ławki rezerwowej. W ostatnim tygodniu trener zaczął nas ustawiać na treningach i mogłem zauważyć, że może szykuje mnie do wystawienia w pierwszym zespole. Nie byłem tego pewny do końca, bo trener w każdej chwili mógł zmienić decyzje, wybrać inny wariant. Byłem bardzo szczęśliwy na odprawie, gdy poznaliśmy skład. To dla mnie duże wyróżnienie, bo wiem, że mam 17 lat, a zagrałem na boisku lidera tabeli.

To jak Pan oceni swój występ?
Myślę, że będzie jeszcze dużo, dużo lepszych. Cała drużyna w pierwszej połowie nie wyglądała tak, jakbyśmy chcieli. Na drugą połowę wyszliśmy z innym podejściem i można było zauważyć, że wyglądało to dużo, dużo lepiej i ja sam też to czułem. W głowach mieliśmy wiarę, że możemy i musimy ten mecz wygrać, że musimy grać piłką, bo potrafimy to robić.

Najtrudniejsze już za Panem i zespołem?
Wygraliśmy ze Śląskiem, ale takich spotkań jeszcze wiele przed nami. W ekstraklasie jest dużo równych zespołów i nie ma sensu dzielić na mocnych czy słabszych. Śląsk, Legia, Radomiak czy ŁKS mają swoje atuty i trzeba z nimi chcieć wygrywać, grać tak samo piłkarsko.

Po wygranej we Wrocławiu zwycięstwo w Radomiu będzie wręcz obowiązkiem.
Zdajemy sobie sprawę, że powinniśmy mecz z Radomiakiem wygrać, tak jak wiele kolejnych. Optymizm w zespole na pewno jest. Ja czuję pewnie to samo, co inni koledzy - mamy bardzo dobrą atmosferę i bardzo wysokie umiejętności, zawodników z którymi można bić się o najwyższe pozycje w tabeli.

Valentin Cojocaru został wycałowany po meczu przez Was?
Duży szacunek dla bramkarza. Obserwatorzy spotkań często nie zwracają uwagi na bramkarzy, ale we Wrocławiu chyba wszyscy widzieli, że bez niego mogłoby być dużo ciężej i moglibyśmy tu nie zdobyć trzech punktów. Wybronił nam kilka sytuacji, gdzie piłka mogła być już widziana w bramce.

Rozmawiał Jakub Lisowski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Adrian Przyborek z Pogoni: W przerwie była wiara, że możemy wygrać ze Śląskiem - Głos Szczeciński

Wróć na gol24.pl Gol 24