Manuel Arboleda wraca do wysokiej formy. Sezon w europejskich pucharach rozpoczął na ławce rezerwowych, jednak ostatnio znów jest pewnym punktem poznańskiej defensywy. Czy mecz z Polonią w Warszawie to powrót starego, dobrego, silnego Manu?
- Cały czas mocno pracuję, bo po prostu lubię pracować. Ale w ostatnim roku miałem dużo kontuzji i nie mogłem być w dobrej formie. Jak zagrałem dwa, trzy mecze, to znowu przytrafił mi się jakiś uraz. Cały czas coś mnie bolało. Teraz dzięki Bogu jestem zdrowy i robię wszystko, by wrócić do swojej normalnej formy - przyznaje stoper Poznańskiej Lokomotywy.
- Ostatni rok miałem bardzo trudny. Wszyscy pisali o mnie tylko negatywne rzeczy. To nie było fair. Nikt mnie nie bronił, od nikogo nie słyszałem słów otuchy. Nikt nie powiedział, że te wszystkie konflikty, to nie była wina Manu. Byłem sam. Ale to mnie też dużo nauczyło. Wiem, że muszę do wszystkiego podchodzić ze spokojem i nie tracić energii na niepotrzebne rzeczy - zaznacza Arboleda.
Kolumbijski stoper Lecha Poznań przyznał, że rywale cały czas starają się go prowokować na boisku.
- Zawsze byłem twardy i taki pozostanę. Będę ostro walczył o piłkę. Nie potrzebuję faulować, by ją zdobyć. Cały czas słyszę wyzwiska pod swoim adresem. Ale teraz staram się już ich nie słyszeć. Niech sobie krzyczą, ja będę robił swoje. Wiem, że muszę koncentrować się tylko na swojej pracy - kończy Arboleda.
LECH POZNAŃ - serwis specjalny Ekstraklasa.net
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?