Arkadiusz Głowacki: Tabela określa miejsce, na które aktualnie zasługujemy

Bartosz Karcz/Gazeta Krakowska
Wisła Kraków - Śląsk Wrocław
Wisła Kraków - Śląsk Wrocław Andrzej Banaś/Polska Press
Smutny wychodził z szatni kapitan Wisły Kraków Arkadiusz Głowacki. „Biała Gwiazda”, przegrywając ze Śląskiem Wrocław, ostatecznie pogrzebała swoje szanse na awans do europejskich pucharów. Zrobiła to w dodatku w dość kiepskim stylu, rozgrywając słabe spotkanie.

Wisła Kraków przegrała ze Śląskiem Wrocław. Straciła szansę na europejskie puchary [ZDJĘCIA]

– Od 25 minuty wyglądaliśmy tak, jakbyśmy walczyli sami ze sobą – przyznał Arkadiusz Głowacki. – Do tej minuty gra wyglądała nieźle. Brakowało wykończenia, decyzji o strzale, podjęcia ryzyka. Od tego momentu, wszystko przestało się układać. Później Śląsk zdominował drugą połowę. Udało się Śląskowi grać to, co chce, czyli odbierać piłkę już na naszej połowie. A my nie potrafiliśmy się przy tej piłce utrzymać. Założenie jest oczywiście takie, że mamy rozgrywać swoje akcje od tyłu. Dzisiaj ewidentnie nam to nie wychodziło. Potem próbowaliśmy dłuższych piłek, ale to też się nie kleiło. Obraz meczu od którejś tam minuty jest dla nas po prostu bardzo niekorzystny. Wisła w kończącym się sezonie dobre mecze przeplatała słabymi. Spotkanie ze Śląskiem było w pewnym stopniu odbiciem całych rozgrywek, w których krakowianie często walczyli przede wszystkim ze swoimi słabościami. – Prawda jest taka, że byliśmy drużyną bardzo, bardzo niestabilną – tłumaczy Głowacki.

– Po dobrym meczu potrafiliśmy zagrać bardzo słabo. W tych meczach, w których graliśmy dobrą piłkę, brakowało trochę szczęścia. Brakowało po prostu zwycięstwa, żeby ta drużyna mogła oddychać pełną piersią, żeby mogła uwierzyć w siebie. Ciągle po tych niepowodzeniach, zwłaszcza w końcówce, trzeba się podnosić, trzeba iść się odbudowywać, ale jak widać, nie zawsze nam się to udawało. Wiśle pozostał jeszcze jeden mecz w tym sezonie. Zagra w Poznaniu z Lechem. Na krakowian uważnie będą patrzeć również w Warszawie. Tylko bowiem zwycięstwo „Białej Gwiazdy” może jeszcze sprawić, że mistrzem Polski będzie Legia, a nie „Kolejorz”. – Cóż, my nie patrzymy na inne drużyny – mówi Arkadiusz Głowacki.

– Mamy swoje problemy, ale też jesteśmy taką drużyną, która potrafi zaskoczyć sama siebie. Mam nadzieję, że tak będzie w Poznaniu. Tak naprawdę my nie mamy już nic do stracenia. To będzie mecz, w którym trzeba chcieć pokazać się z jak najlepszej strony. Zrobić wszystko, co w naszej mocy, żeby Lech musiał się po prostu mocno namęczyć. Wszystko wskazuje na to, że mecz ze Śląskiem był ostatnim, w którym krakowskiej publiczności zaprezentowali się m.in. Semir Stilić i Dariusz Dudka. Wisła w nowym sezonie będzie inna. Jaka jeszcze nie wiadomo. Nie wie tego również Arkadiusz Głowacki. – Szczerze powiedziawszy w tym momencie nie mam nawet siły myśleć o przyszłym sezonie. Mógłbym powiedzieć, że są ludzie od tego, którzy się tym zajmą. I pewnie tak będzie. My mamy jeszcze jeden mecz do rozegrania. Będzie później trochę czasu, żeby zastanowić się, co dalej – stwierdził kapitan Wisły.

Warto dodać, że jeszcze kilka tygodni temu wydawało się, że końcówka sezonu wcale nie musi być tak smutna dla wiślaków. Rundę finałową rozpoczęli od wysokiego zwycięstwa z Górnikiem Zabrze 4:1. Później przyszedł remis z Lechią w Gdańsku i gdy wydawało się, że drużyna jest na dobrej drodze do odniesienia sukcesu, „Biała Gwiazda” zremisowała u siebie z Pogonią Szczecin 2:2, tracąc bramkę w czwartej doliczonej minucie. Od tego momentu wszystko się posypało. – Tak naprawdę w Gdańsku powinniśmy byli ten mecz wygrać – mówi Głowacki. – Wiele meczów powinniśmy wygrać. Jeśli jednak drużyna nie umie, jeśli my nie stajemy na wysokości zadania, to znaczy, że nasze miejsce jest tam, gdzie właśnie teraz jesteśmy. Oczywiście, można mówić, że zabrakło szczęścia, nie wiem jeszcze czego, ale tak się to w życiu układa, zwłaszcza w piłce, że tabela po prostu określa to miejsce, na które aktualnie zasługujemy.

Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24