Bartłomiej Bobla, trener Hutnika Kraków: Ja się nie poddaję. Wiem, ile pracy tu wkładam

Tomasz Bochenek
Tomasz Bochenek
Trener Hutnika Bartłomiej Bobla podczas meczu z Kotwicą Kołobrzeg
Trener Hutnika Bartłomiej Bobla podczas meczu z Kotwicą Kołobrzeg Tomasz Bochenek
- Straciliśmy pierwszego gola – i było to, co w meczu z Lechem II: głowy na dół. Nie widziałem w zespole przywódcy, i to mnie martwi. Ktoś powie: zmiany. No, mamy zmienników, natomiast głównie to jest młodzież - mówił Bartłomiej Bobla, trener Hutnika Kraków, po spotkaniu z Kotwicą Kołobrzeg. Przegranym 3:5, mimo prowadzenia 3:0.

- No cóż, ciężko to skomentować... Bo to drugie spotkanie z rzędu, w którym prowadzimy 3:0 i przegrywamy spotkanie. To pokazuje, jak dobrze pracujemy. Może ktoś powie, że to jest śmieszne, co mówię, ale ja wierzę w ten zespół, wierzę w nasze przygotowania. Jesteśmy dobrze do przeciwnika ustosunkowani, realizujemy (plan, założenia - przyp. boch), w pewnym momencie dostajemy "gonga", no i odzywa się tu mental, mental tego zespołu - zaczął swój pomeczowy komentarz szkoleniowiec Hutnika.

I kontynuował:

- Trudno nam teraz znaleźć takiego szefa, próbowałem zmienić kapitana i stał się nim Budziński. Myślałem, że to będzie mocny aspekt i wpłynie na tę drużynę. Myślę, że wpłynęło, bo sama gra i zespołu i Budzińskiego poszła też do przodu. Wygrywaliśmy 3:0 z bardzo dobrą drużyną, budowaną od dwóch-trzech lat, i to było widać w jakości. My staraliśmy się natomiast zniwelować pewne atuty rywala i tak się działo.

Straciliśmy pierwszego gola – i było to, co w meczu z Lechem II: głowy na dół. Nie widziałem w zespole takiego przywódcy, i to mnie martwi. Ktoś powie: zmiany. No, mamy zmienników, natomiast głównie to jest młodzież, i ta młodzież też musi wyciągać z tego lekcje i się uczyć. Myślę, że na dzień dzisiejszy nie mają takiej głowy, by podnosić w takich spotkaniach te trudy, i z tym musimy walczyć.

My się nie poddajemy, ja się nie poddaję, bo ja wiem, ile tu pracy wkładam, ile ci zawodnicy.

Ja wiem, że to jest ewenement, w dwóch spotkaniach (porażka mimo prowadzenia 3:0 - przyp. boch), ale my tak naprawdę musimy sami z tego wyjść i pokazać, że jesteśmy w stanie zdobywać punkty i piąć się w tabeli w górę.

Zapytaliśmy trenera - jak wyobraża sobie podniesienie zespolu po dwóch meczach przegranych w takich samych okolicznościach. Bartłomiej Bobla odparł:

- Ja mówię: my musimy wierzyć w to, co robimy, jak pracujemy, No, głowa, głowa, głowa… My musimy się od pewnych rzeczy odciąć. Pewne rzeczy też nam nie pomagają, zakulisowe. Nie chcę o tym mówić, zostaje to w szatni, to już jest od dłuższego czasu, natomiast teraz gdzieś się to nawarstwiło i to widać. Ja rozmawiam z zawodnikami i gdzieś to buzuje w głowach i to nie pomaga.

Natomiast nie mam zamiaru opuszczać tego, bo ja wiem, jak było, kiedy tu przychodziłem i wiem, z jakiego marazmu żeśmy wyszli. I na pewno nie poddajemy się.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Bartłomiej Bobla, trener Hutnika Kraków: Ja się nie poddaję. Wiem, ile pracy tu wkładam - Gazeta Krakowska

Wróć na gol24.pl Gol 24