Biton: To był nasz najlepszy mecz w Ekstraklasie

Bartosz Karcz / Gazeta Krakowska
- Napastnik musi wierzyć, że piłka go znajdzie w polu karnym. Dlatego gdy Andraż Kirm strzelał, pobiegłem za strzałem. Opłaciło się, bo piłka wróciła do mnie i pozostało już tylko głową trafić do bramki - mówi David Biton, o tym jak wpadła zwycięska bramka dla Wisły.

- To chyba był mój najważniejszy gol, odkąd trafiłem do Wisły, a już na pewno w nasz najlepszy mecz w ekstraklasie w tym sezonie. Wygraliśmy bardzo ważne spotkanie, a nie zapominajmy, że graliśmy na stadionie Lecha, czyli lidera. Wiedzieliśmy, że jak Lech nas pokona, to przewaga będzie już duża. Nie pozwoliliśmy im na to i teraz powinno nam pójść już dużo lepiej.

Dla mnie fakt, że tak szybko wszedłem na boisko był niespodzianką. Bardziej spodziewałem się, że mogę w ogóle nie zagrać. Miałem raptem dwie minuty, żeby się rozgrzać. Pierwsze dziesięć, piętnaście minut były ciężkie, ale najważniejsze, że jeszcze w tej samej części meczu trafiłem do siatki i ten gol dał nam zwycięstwo.

Jak strzeliłem tego gola? Cóż, napastnik musi wierzyć, że piłka go znajdzie w polu karnym. Dlatego gdy Andraż Kirm strzelał, pobiegłem za strzałem. Opłaciło się, bo piłka wróciła do mnie i pozostało już tylko głową trafić do bramki.

Miałem jeszcze jedną okazję i pewnie gdybym trafił na 2:0 to już w tym momencie byłoby po meczu. Nie zawsze jednak wszystko się udaje. Najważniejsze, że przynajmniej ten pierwszy strzał był celny i dał nam tak ważne zwycięstwo.

Czy mieliśmy obawy w końcówce o wynik? Trochę tak, bo jak prowadzić tylko jedną bramką, to one muszą być. Inna sprawa, że to niesamowite, ile my mieliśmy tutaj okazji na zdobycie kolejnych goli. To świadczy o tym, że byliśmy lepsi i wygraliśmy zasłużenie.

Wiem, że na razie w lidze tylko ja strzelam bramki dla Wisły, ale dla mnie to żadna nowość. W Hapoelu Petach Tikwa miałem taki początek poprzedniego sezonu, że z dziesięciu bramek strzelonych przez cały zespół, dziewięć było mojego autorstwa. Fajnie, że tak mi te bramki wpadają, ale będę tak samo szczęśliwy, jeśli będziemy wygrywać po bramkach Maora Meliksona, Andraża Kirma czy Ivicy Ilieva.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24