Boguski: U trenera Kulawika mamy większą swobodę w grze

Piotr Tymczak/Gazeta Krakowska
- Są inne treningi, przygotowania do spotkań. Mamy większą swobodę gry w przodzie. Trener Probierz przed meczem nakładał na nas zadania do wykonania i byliśmy tym w jakiś sposób ograniczeni - mówi Rafał Boguski, zawodnik Wisły Kraków.

Strzeleniem dwóch bramek Widzewowi rozpoczął Pan drugie piłkarskie życie?
Ważniejsze jest to, że wygraliśmy. Może nie w jakimś superstylu, ale w końcu zaczynamy grać tak jak powinniśmy - a dwie moje bramki były tylko zwieńczeniem dobrego rozegrania piłki. Po kilku latach przerwy zdobyłem bramki z gry. Wcześniej strzelałem po golu na sezon, ale z rzutów karnych. Tym razem były bramki po ładnych akcjach. To cieszy.

Poprzednie dwa sezony miał Pan stracone z powodu kontuzji. Były momenty, w których miał Pan wszystkiego dość?
Nie chcę rozmawiać o tym czasie i kontuzjach. Było, minęło. Nigdy nie miałem dość. Ktoś tam mnie już skreślał, ale nie przywiązywałem do tego wagi, bo wiedziałem w jakim jestem momencie, że nie wszystko ode mnie zależy. Skupiałem się na tym, żeby być w pełni zdrowym. Przez cały czas wierzyłem i wierzę, że jeszcze będę grał w piłkę. Obecnie czuję się coraz lepiej pod względem fizycznym i normalnie trenuję. I jeszcze nie zapomniałem, jak gra się w piłkę.

Duże są różnice między Wisłą trenera Tomasza Kulawika a okresem, który był bezpośrednio przed tym?
Są inne treningi, przygotowania do spotkań. Mamy większą swobodę gry w przodzie. Trener Probierz przed meczem nakładał na nas zadania do wykonania i byliśmy tym w jakiś sposób ograniczeni. Każdy myślał o tym, żeby je jak najlepiej wykonać, bo będzie z tego rozliczony. U trenera Kulawika możemy się wymieniać pozycjami. Umysły są bardziej wolne i możemy trochę "pokombinować" z piłką.

Przypomina się radość z gry z młodzieńczych lat?
Na pewno tak. Podczas meczów może tego nie widać, bo trzeba wszystko wykonywać w ramach swoich obowiązków, pomagać też w defensywie. Czasy beztroski przypominają mi się nieraz na treningach, kiedy można czasem sobie pozwolić na chwilę szaleństwa.

Po meczu z Widzewem jest Pan napastnikiem numer 1 w Wiśle?
Wszyscy mówią, że jestem w formie, bo zagrałem mecz, w którym zdobyłem dwie bramki. Ale w poprzednich spotkaniach było inaczej. Wyszedłem w podstawowym składzie w meczach z Piastem czy Lechią i nikt nie mówił, że jestem w formie. Ostrożnie więc do tego podchodzę i wiem, że muszę jeszcze dużo pracować. Wiem też, że w kolejnych meczach muszę potwierdzać, że zasługuję na miejsce w składzie i grę na tej pozycji. Zdaję sobie sprawę, że wysunięty napastnik jest od strzelania bramek i jeśli tego nie będę robił, to zostanę zmieniony.

Przeczytaj cały wywiad z Rafałem Boguskim na stronie Gazety Krakowskiej

Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24