Brazylia - Niemcy LIVE!

Przemysław Drewniak
Luiz Felipe Scolari stoi przed największym wyzwaniem w swojej trenerskiej karierze. Na początku czerwca obiecywał Brazylijczykom zdobycie Pucharu Świata. Rozbudził apetyty, wzniecił nastroje, ale na boisku jego drużyna nie przekonywała. Teraz to w nim naród pokłada swoją ostatnią nadzieję na sukces. Selekcjoner Canarinhos w meczu z Niemcami musi poukładać swój zespół tak, by przykryć absencję kontuzjowanego Neymara. Tylko w ten sposób udowodni, że potrafi dotrzymać słowa.

Choć po zwycięstwie z Kolumbią Brazylia znalazła się w najlepszej czwórce świata, w Kraju Kawy wiara w sukces miesza się z pesymizmem. Po ogłoszeniu informacji, iż Neymar w mistrzostwach już nie zagra, naród ogarnęło przygnębienie. W ostatnich dniach obrazki z jego pobytu w szpitalu, wylewanie złości na brutalu Zunidze czy "orędzie" samego lidera reprezentacji zajęły w mediach znacznie więcej miejsca, niż zbliżające się półfinałowe starcie z Niemcami. Podstawowe pytanie, jakie zadają sobie dziś wszyscy Brazylijczycy, brzmi: czy bez Neymara damy radę? Optymiści odpowiadają: „Tak, przecież mamy Felipao. On na pewno coś wymyśli”.

Liczba zdobytych bramek, oddanych strzałów, kluczowe podania i kontakty z piłką na połowie rywala – w tych statystykach Neymar był bezapelacyjnie najlepszy w swojej drużynie. Zastąpienie zawodnika z równie znaczącym wpływem na grę drużyny może okazać się niezwykle trudne, ale brazylijscy dziennikarze i eksperci twierdzą, że nie jest to niemożliwe. Większość z nich oczekuje, że Scolari przekaże rolę boiskowego lidera Oscarowi, który poza inauguracyjnym meczem z Chorwacją pozostawał w cieniu piłkarza Barcelony. Teraz ma przejść swoisty egzamin dojrzałości, bo Brazylijczycy oczekują od niego wzięcia większej odpowiedzialności za ofensywę Canarinhos. - Neymar stanowił dla nas przykład. To piłkarz, którzy może przesądzić o wyniku każdego meczu, więc gra bez niego będzie trudnym wyzwaniem. Znamy jednak swoją wartość. Po tym, co się stało, jesteśmy nawet silniejsi psychicznie i nadal chcemy podążać za swoim marzeniem – zapewnia Willian, który dziś może stworzyć w środku pola ofensywny duet ze swoim klubowym kolegą z Chelsea. Drugim kandydatem do zajęcia miejsca w wyjściowym składzie jest Bernard.

Brazylijscy eksperci zauważają, że właśnie teraz, gdy kontuzjowany jest Neymar, przekonamy się o prawdziwej wartości drużyny Scolariego. - Odczuwam jakąś sadystyczną przyjemność myśląc o tym, że Brazylia rozegra swoje ostatnie mecze mistrzostw bez Neymara. Był on twarzą naszego futbolu, symbolem chęci wygrywania i naszych umiejętności. Ale jeśli ta drużyna cały czas zależała tylko od jednego zawodnika, to i tak zmierzaliśmy w kierunku porażki – twierdzi Andre Forastieri, dziennikarz portalu R7. W meczu z Niemcami oprócz Neymara nie będzie mógł wystąpić także Thiago Silva, którzy w spotkaniu przeciwko Kolumbii obejrzał swoją drugą żółtą kartkę. Pod jego nieobecność parę środkowych obrońców będą stanowić David Luiz i Dante. Ten drugi spotka się na boisku ze swoimi kolegami z Bayernu – m.in. Manuelem Neuerem, Bastianem Schweinsteigerem czy Thomasem Muellerem. - _Mam nadzieję, że zagra w podstawowym składzie. Dobrze znam jego zalety i słabości, choć z drugiej strony on także zna nasz sposób gry _– mówi Schweinsteiger.

W Brazylii ostatnie dni stały również pod znakiem dyskusji o sędziowaniu i decyzji FIFA. Tamtejsze media za skandal uznały bezkarność wobec brutalnej gry Juana Zunigi i jednoczesne podtrzymanie decyzji o żółtej kartce dla Thiago Silvy. Ale zdaniem Schweinsteigera, w półfinale na ostrej grze i decyzjach arbitra najwięcej mogą stracić nie gospodarze turnieju, a Niemcy. - Brazylijczycy nie są już takimi magikami, jak kiedyś. Ich styl gry się zmienił, teraz często dość ostro traktują rywali. Musimy na to uważać, tak samo jak na sędziego – twierdzi pomocnik Bayernu. Być może wypowiadając te słowa wiedział już, że arbitrem spotkania w Belo Horizonte będzie Meksykanin Marco Rodriguez, który jak dotąd dał się poznać ze znacznie gorszej strony niż piłkarska reprezentacja jego kraju. W pamiętnym meczu Urugwaju z Włochami popełnił kilka błędów, a przede wszystkim nie zauważył, jak Luis Suarez gryzie Giorgio Chielliniego.

Niemcy mogą sobie pozwolić na drobne zaczepki i gry psychologiczne, bo po zwycięstwie z Francją ich pewność siebie wzrosła, a atmosfera wokół reprezentacji nieco się rozrzedziła. Wcześniej kibice Die Mannschaft nie byli zadowoleni ze stylu gry i niektórych decyzji Joachima Loewa, ale zwycięstwo w ćwierćfinale utwierdziło ich w przekonaniu, że w Brazylii ich reprezentację stać na sukces. Teraz chcą wreszcie przerwać 24 lata oczekiwania na tytuł mistrzów świata. A przy okazji zrewanżować się Brazylii za przegrany finał z 2002 roku. - Nie chcę znów grać o trzecie miejsce – zapewnia Philipp Lahm, który zdobywał brązowe medale na dwóch poprzednich mundialach.

Dla obu szkoleniowców będzie to trzeci półfinał mistrzostw świata. Joachim Loew oba mecze w tej fazie przegrał, Scolariemu udało się triumfować w 2002 roku. Gra o trzecie miejsce będzie dla nich porażką, dlatego we wtorkowy wieczór tylko jeden z wielkich szkoleniowców będzie szczęśliwy. - Możecie być pewni, że ogromnie chcemy zagrać jeszcze jeden mecz na Maracanie. Zrobimy wszystko, by tak się stało – deklaruje Loew.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24