Cantoro: Lubię grać o stawkę

Leszek Jaźwiecki /Dziennik Zachodni
Maruo Cantoro, tu jeszcze na treningu Wisły
Maruo Cantoro, tu jeszcze na treningu Wisły Michał Wieczorek (Ekstraklasa.net)
- Nie chciałem grać w Chorzowie, bo Ruch podobnie jak Wisła walczy o mistrzostwo Polski. Nie chciałem występować przeciwko Wiśle - mówi Mauro Cantoro, który na wiosnę ma poprowadzić Odrę do utrzymania w ekstraklasie.

Grając w Wiśle co roku walczył pan o mistrzostwo Polski. Tym razem stawka jest inna.
Niemniej też bardzo wysoka. Celem Odry jest utrzymanie się w ekstraklasie, a sytuacja nie jest prosta. Dlatego działacze sięgnęli po doświadczonych zawodników. Zdajemy sobie sprawę, że ciężar odpowiedzialności spada na nasze barki. Przed nami 13 finałów, każdy mecz będzie z gatunku "o życie", ale ja lubię grać o stawkę, wtedy rośnie adrenalina.

Miał pan także inne propozycje?
Było ich kilka, nawet z Argentyny. Na razie jednak, po konsultacji z żoną, chcemy zostać w Polsce, dopóki moi synowie nie skończą szkoły.

Kusili pana podobno także działacze Ruchu Chorzów?
Rzeczywiście miałem propozycję z tego klubu, ale nie chciałem grać w Chorzowie, bo Ruch podobnie jak Wisła walczy o mistrzostwo Polski. Nie chciałem występować przeciwko Wiśle. Ten klub mam głęboko w sercu, grałem w nim przecież aż 9 lat.

Z Odrą rozmowy były łatwiejsze?
Byłem w Argentynie i stąd pewne problemy komunikacyjne, do tego skradziono mój paszport. Potem wszystko poszło już gładko.

Zostanie pan dłużej w Wodzisławiu?
Nie chciałbym wybiegać tak daleko, na razie przed wiosenne mecze i walka o utrzymanie. Jeśli się utrzymamy, to jestem otwarty na wszelkie propozycje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24