Grając w Wiśle co roku walczył pan o mistrzostwo Polski. Tym razem stawka jest inna.
Niemniej też bardzo wysoka. Celem Odry jest utrzymanie się w ekstraklasie, a sytuacja nie jest prosta. Dlatego działacze sięgnęli po doświadczonych zawodników. Zdajemy sobie sprawę, że ciężar odpowiedzialności spada na nasze barki. Przed nami 13 finałów, każdy mecz będzie z gatunku "o życie", ale ja lubię grać o stawkę, wtedy rośnie adrenalina.
Miał pan także inne propozycje?
Było ich kilka, nawet z Argentyny. Na razie jednak, po konsultacji z żoną, chcemy zostać w Polsce, dopóki moi synowie nie skończą szkoły.
Kusili pana podobno także działacze Ruchu Chorzów?
Rzeczywiście miałem propozycję z tego klubu, ale nie chciałem grać w Chorzowie, bo Ruch podobnie jak Wisła walczy o mistrzostwo Polski. Nie chciałem występować przeciwko Wiśle. Ten klub mam głęboko w sercu, grałem w nim przecież aż 9 lat.
Z Odrą rozmowy były łatwiejsze?
Byłem w Argentynie i stąd pewne problemy komunikacyjne, do tego skradziono mój paszport. Potem wszystko poszło już gładko.
Zostanie pan dłużej w Wodzisławiu?
Nie chciałbym wybiegać tak daleko, na razie przed wiosenne mecze i walka o utrzymanie. Jeśli się utrzymamy, to jestem otwarty na wszelkie propozycje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?