Chojnacki: Derby z kibicami tylko jednej drużyny, to kuriozum

Marek Kondraciuk
- Teraz jest monitoring, fan karty, w gotowości czeka armia policjantów i ochroniarzy, a przy alei Unii nie ma kibiców widzewskich i przy alei Piłsudskiego ełkaesowskich. Tego nie ma w żadnym kraju! - mówi Marek Chojnacki, były piłkarz i trener ŁKS, który 25 razy zagrał w derbach z Widzewem.

Widzew Łódź - ŁKS Łódź - relacja NA ŻYWO od 18.30 w Ekstraklasa.net!

Derbowy rekordzistra ma co wspominać. Który z 25 występów w meczach z Widzewem wspomina Pan najmilej?
Jeśli chodzi o atmosferę, to zdecydowanie te pierwsze, w których grałem, w 1978 roku, choć przegraliśmy na Widzewie 0:3. To były takie prawdziwe derby. Byłem młodym zawodnikiem, dopiero wchodziłem do zespołu ŁKS, ale ogromne wrażenie zrobiło na mnie 25 tysięcy widzów na trybunach. W obu zespołach grała plejada kadrowiczów wszystkich reprezentacji od pierwszej po juniorów. Na boisku 75 procent piłkarzy pochodziło z naszego regionu. A teraz? Łodzian w drużynach mało, a 75 procent może będą stanowić Polacy. No cóż, znak czasów, taka jest teraz rzeczywistość.

Na ogół nie schodził Pan poniżej równego, wysokiego poziomu, ale które derby były Pana "życiowym meczem"?
Świetnie mi się grało w derbach wiosną 1990 roku u nas przy al. Unii, które wygraliśmy 1:0 po golu Jacka Ziobra. Przyjemniej wraca się do meczów wygranych, więc chętnie wspominam też derby na Wielkanoc, dwa lata później, które wygraliśmy 2:0, choć do 80 minuty wynik był bezbramkowy. W końcówce trafili jednak Bogdan Żurowski, który tylko tej jeden raz zagrał w derbach i Tomek Cebula. Oj jajeczko świąteczne bardzo nam wtedy smakowało. Trzy lata temu podobną radość przeżyłem już jako trener ŁKS, w ostatnich dotąd derbach w ekstraklasie, kiedy wygraliśmy 2:0, a bramki zdobyli obrońcy Marcin Adamski i Tomek Kłos. Mam nadzieję, że na następne zwycięstwo ełkaesiacy nie będą czekać długo.

Ale ma Pan i "gorzkie" wspomnienia. O których derbach chciałby Pan zapomnieć?
Chyba o tych z jesieni 1994. Wracaliśmy z Porto, gdzie przegraliśmy 0:2, ale rozegraliśmy dobre spotkanie. Czuliśmy, że jesteśmy w formie. wróciliśmy bodaj dzień przed meczem, a na boisku był zimny prysznic, bo przegraliśmy 2:4.

Między kibicami ŁKS i Widzewa istnieje od dawna antagonizm, a jakie relacje były między piłkarzami obu klubów w czasach, kiedy Pan grał?
Już przed sezonem, kiedy PZPN podawał terminarz rozgrywek nie interesowało nas z kim gramy pierwszy mecz i czy będzie u siebie, czy na wyjeździe, ale kiedy będą derby. To była najważniejsza wiadomość i każdy z nas zaczynał studiowanie terminarza właśnie od tej pozycji. Na boisku walczyliśmy twardo, ale po meczu nie było między nami najmniejszej wrogości. Czasem chodziliśmy nawet na wspólne imprezy, bawiliśmy się, ale kiedy wychodziliśmy na murawę nikt nie odpuszczał. Do dziś łączą mnie z wieloma kolegami z Widzewa życzliwe, koleżeńskie relacje, jesteśmy w stowarzyszeniu sportowym Łódź.

Co najbardziej różni tamte derby z lat Pana kariery i te współczesne?
Otoczka. Nie są to przecież odległe czasy, ale wtedy nie do pomyślenia było, żeby derby na stadionie ŁKS były rozegrane bez kibiców Widzewa, a na Widzewie bez ełkaesiaków. Teraz jest monitoring, fan karty, w gotowości czeka armia policjantów i ochroniarzy, a przy alei Unii nie ma kibiców widzewskich i przy alei Piłsudskiego ełkaesowskich. Tego nie ma w żadnym kraju! Grałem w zagranicznych klubach, byłem na stażach jak trener, widziałem derby w wielu krajach i czegoś takiego nie było. Derby z kibicami tylko jednej drużyny to kuriozum.

Kto wygra w poniedziałek?
Gdyby spojrzeć na tabelę i dotychczasowe wyniki to wszystko przemawia za Widzewem. Była jednak dwutygodniowa przerwa, więc myślę, że i w ŁKS praca idzie w dobrym kierunku. Jak mawiał Leszek Jezierski punkty zostaną w Łodzi, ale nie zdziwię się, jeśli po jednym będzie w obu częściach miasta.

Czy jest szansa, że Pana rekord 25 występów w derbach Łodzi będzie pobity?
Na razie kandydatów nie ma, bo futbol jest inny niż dawniej, zawodnicy rzadko grają w jednym klubie tak długo, jak wówczas, kiedy ja grałem. Składy zmieniają się z sezonu na sezon, rotacja jest nieporównanie szybsza niż przed laty.

Rozmawiał Marek Kondraciuk / Dziennik Łódzki

DERBY ŁODZI - wszystko o meczu Widzewa z ŁKS

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24