Spodziewano, się, że podczas mistrzostw największym atutem reprezentacji Meksyku będzie ofensywa, gdzie Miguel Herrera dysponuje takimi zawodnikami jak Giovani dos Santos, Oribe Peralta czy Javier Hernandez. Jednocześnie wyrażano wątpliwości co do gry w obronie, której liderem jest mający najlepsze lata już za sobą Rafael Marquez. Okazało się jednak, że 35-letni weteran wywiązuje się ze swojej roli doskonale, a obok siebie ma godnych zaufania partnerów. Przede wszystkim Guillermo Ochoę, który znalazł się na ustach całego świata po bohaterskim występie w meczu z Brazylią. W efekcie Meksyk jest jedyną obok Nigerii drużyną na mundialu, która w pierwszych dwóch spotkaniach zachowała czyste konto.
Chociaż "El Tri" mają już ze sobą starcie z Brazylią, według Marqueza to właśnie pojedynek z Chorwacją będzie dla jego zespołu największym wyzwaniem. - To nasz najważniejszy mecz. Jesteśmy teraz na fali i musimy to wykorzystać - przekonuje były obrońca Barcelony. - W poprzednich dwóch spotkaniach wykonaliśmy ciężką pracę i szkoda byłoby to wszystko zaprzepaścić nieudanym występem przeciwko Chorwacji. - dodaje.
Dla Marqueza mundial w Brazylii ma szczególne znaczenie. To już czwarte z rzędu mistrzostwa, w których 35-letni obrońca wyprowadza swój zespół na murawę w roli kapitana. Jeszcze niedawno wydawało się, że straci miejsce w reprezentacji - rok temu ówczesny selekcjoner Jose Manuel de la Torre nie wysłał mu powołania, stawiając na odmłodzenie drużyny. Miguel Herrera nie wyobrażał sobie jednak kadry swojej drużyny bez jej mentalnego i boiskowego lidera. - Nie dostałem tego w prezencie. Pracowałem bardzo ciężko, by się tu znaleźć. Czuję się zaszczycony, że znów mogę być kapitanem reprezentacji w tak ważnym turnieju. Właściwie czuję się tak, jakby były to moje pierwsze mistrzostwa. Cieszy mnie każdy moment spędzony w Brazylii - mówi Marquez.
Według obrońcy Meksyku największym atutem Chorwatów są szybkie skrzydła oraz napastnik Mario Mandżukić. Świetnie pokazał to mecz z Kamerunem, w którym podopieczni Niko Kovaca zwyciężyli 4:0, a bramki strzelali właśnie Mandżukić oraz grający na bokach pomocy Ivica Olić i Ivan Perisić. - Przeciwko takiej drużynie nie będziemy grać na remis, bo mogłoby to skończyć się bardzo źle. Nie zmienimy naszego sposobu gry. Chorwacja zrobi wszystko, by wygrać, ale my również - zapowiada Marquez.
Świadomy trudnego wyzwania jest również selekcjoner Chorwatów, który w ostatnich dniach nie aplikował swoim zawodnikom ciężkich treningów. Skupił się przede wszystkim na doskonaleniu taktyki i analizie gry rywala. - Mecz z Meksykiem będzie dla nas niczym finał - mówi Niko Kovac. - Musieliśmy trochę odpocząć przed tak wymagającym starciem. Obie drużyny łączy kilka podobieństw. Zarówno my jak i oni jesteśmy patriotami, a w zespołach panuje świetna atmosfera. Brazylia pokazała nam jednak, że Meksyk ma w defensywie kilka słabości i postaramy się je wykorzystać - zaznaczył trener Chorwacji.
Obaj selekcjonerzy nie mają powodów do narzekań - żaden z ich zawodników nie będzie pauzował z powodu kartek lub odniesionych kontuzji. Miguel Herrera już wczoraj zapowiedział, że zamierza wystawić do gry identyczny skład jak ten, który rozpoczynał spotkania z Kamerunem i Brazylią. Wszystko wskazuje na to, że również Chorwacja wystąpi w niezmienionym zestawieniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?