Co ma cytat z "Kilera" do I ligi w TV?

Rafał Musioł
Rafał Musioł
Rafał Musioł Polskapresse
- Co ja sobie za to kupię? Waciki?! - to kultowe zdanie Rysi Siarzewskiej z filmu "Kiler" powtarzano we wtorek we wszystkich klubach I ligi na wieść o stawkach uzyskanych ze sprzedaży praw telewizyjnych.

Chyba nie jest jednak aż tak źle, bo grana przez Katarzynę Figurę małżonka gangstera Siary mówiła wówczas o 300 dolarach. Wychodzi więc na to, że - biorąc pod uwagę obecny kurs tej waluty - GKS, Piast czy Radzionków będą sobie mogły kupić co miesiąc pięć takich "wacików".

To oczywiście żart i to dość ponury. Spójrzmy jednak na całą sprawę bez sentymentów - rozbita na 18 klubów kwota z pewnością wygląda absurdalnie, ale czy mogła być znacznie wyższa? Prawda jest bowiem brutalna: znaczący procent pierwszoligowych spotkań to widowiska bez jakiegokolwiek znaku jakości, a więc i gwarancji przyciągnięcia (tele)widza.

Dlatego zamiast urawniłowki (według słownika to niesłuszne, przymusowe wyrównanie) lepszym rozwiązaniem byłoby wrzucenie tych pieniędzy do skarbonki i podzielenie po sezonie, tylko i wyłącznie według liczby transmitowanych spotkań. To wymusiłoby na klubach wyścig na atrakcyjność i szeroko pojętą medialność, na czym zyskałby i kibic, i sama liga, dla której telewizja stałaby się oknem wystawowym dla tego co wartościowe i jednocześnie zasłoną dla tego, co marne. A że w efekcie jedni dostaliby np. 110.000 złotych, a inni zero? Co za różnica, skoro uśrednione 55.000 i tak nikogo nie ucieszyło.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24