Chyba nie jest jednak aż tak źle, bo grana przez Katarzynę Figurę małżonka gangstera Siary mówiła wówczas o 300 dolarach. Wychodzi więc na to, że - biorąc pod uwagę obecny kurs tej waluty - GKS, Piast czy Radzionków będą sobie mogły kupić co miesiąc pięć takich "wacików".
To oczywiście żart i to dość ponury. Spójrzmy jednak na całą sprawę bez sentymentów - rozbita na 18 klubów kwota z pewnością wygląda absurdalnie, ale czy mogła być znacznie wyższa? Prawda jest bowiem brutalna: znaczący procent pierwszoligowych spotkań to widowiska bez jakiegokolwiek znaku jakości, a więc i gwarancji przyciągnięcia (tele)widza.
Dlatego zamiast urawniłowki (według słownika to niesłuszne, przymusowe wyrównanie) lepszym rozwiązaniem byłoby wrzucenie tych pieniędzy do skarbonki i podzielenie po sezonie, tylko i wyłącznie według liczby transmitowanych spotkań. To wymusiłoby na klubach wyścig na atrakcyjność i szeroko pojętą medialność, na czym zyskałby i kibic, i sama liga, dla której telewizja stałaby się oknem wystawowym dla tego co wartościowe i jednocześnie zasłoną dla tego, co marne. A że w efekcie jedni dostaliby np. 110.000 złotych, a inni zero? Co za różnica, skoro uśrednione 55.000 i tak nikogo nie ucieszyło.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?