Czesi pokonali Islandię i z kompletem punktów prowadzą w grupie A

Przemysław Drewniak
Czesi pokonali Islandię 2:1 w meczu grupy A eliminacji Euro 2016. Dzięki zwycięstwu podopieczni Pavla Vrby z 12 punktami na koncie zajmują pierwsze miejsce w eliminacjach. Islandczycy, którzy dziś stracili pierwsze punkty, są na drugim.

Choć od początku spotkania w Pilźnie stroną przeważającą byli Czesi, to goście jako pierwsi wyszli na prowadzenie, wykorzystując jeden z pierwszych stałych fragmentów gry. W 9. minucie po długim wyrzucie z autu Arona Gunnarssona pomylił się Petr Cech, który minął się z piłką. Spod linii końcowej zdołał ją jeszcze zagrać Birkir Bjarnason, a niepilnowany przez obrońców Ragnar Sigurdsson trafił do pustej bramki.

Podopieczni Larsa Lagerbaecka dobrą organizacją gry utrudniali Czechom konstruowanie ataku pozycyjnego, ale momentami cofali się zbyt głęboko i rzadko wychodzili z piłką poza własną połowę. Napierający gospodarze stworzyli sobie kilka dogodnych okazji do wyrównania, a dwie z nich zmarnował nieskuteczny tego dnia David Lafata. Za kiepską celność gospodarzy mógł ukarać Kolbeinn Sigthorsson, który po jednym z nielicznych kontrataków Islandii znalazł się z piłką w polu karnym. Wślizg Pavla Kaderabka w ostatnich chwili zatrzymał jego strzał w sytuacji sam na sam.

Nominalny boczny pomocnik Sparty Praga, który w Pilźnie wystąpił na boisku w roli prawego obrońcy, kilka minut później został bohaterem po raz kolejny. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy z rzutu wolnego piłkę na długi słupek posłał Tomas Rosicky, na jedenasty metr świetnie zgrał ją Daniel Pudil, a Kaderabek wykorzystał bierność islandzkich obrońców i uderzeniem głową w długi róg bramki dał swojej drużynie wyrównanie.

Dzięki golu na 1:1 Czesi wyszli na drugą połowę naładowani energią, którą zmierzali wyładować na rywalach z Islandii. Znów jednak zawodziła ich dokładność w sytuacjach podbramkowych. W niezłych okazjach pudłowali Ladislav Krejci i ponownie Lafata, aż w końcu z pomocą przyszli gospodarzom… piłkarze gości. W 61. minucie ładną akcją na lewym skrzydle popisali się Jaroslav Plasil i Vladimir Darida. Ten drugi wszedł w pole karne, zamierzał zagrać przed bramkę prostopadłą piłkę, ale po jego zagraniu futbolówka odbiła się od nogi Jona Dadiego Boedvarssona, po czym kompletnie zdezorientowany bramkarz Hannes Halldorsson wbił ją sobie do bramki. Ostatecznie gol został uznany jako samobójcze trafienie zawodnika z pola, a Czesi mogli cieszyć się z objęcia prowadzenia.

Na tym jednak nie poprzestali. Uporczywie dążyli do zdobycia trzeciego gola, wciąż mieli zdecydowaną przewagę, ale ofiarne interwencje obrońców i bramkarza Islandii zagrodziły im drogę do bramki. Podopieczni Pavla Vrby mieli też sporo szczęścia – gdyby efektowny wolej Gylfiego Sigurdssona nie trafił w słupek, a Petr Cech nie wybroniłby strzału z bliskiej odległości Jóhanna Gudmundssona, goście z wyspy gejzerów wyjeżdżaliby z Pilzna co najmniej z jednym punktem.

Mimo dobrych sytuacji gości i ich krótkiego naporu w samej końcówce meczu, Czesi odnieśli zasłużone zwycięstwo. To gospodarze częściej byli przy piłce (65% czasu gry) i oddali znacznie więcej strzałów na bramkę (16-4).

Nasi południowi sąsiedzi są w euforii. Ich reprezentacja po raz pierwszy od eliminacji do Euro 2004 wygrała pierwsze cztery mecze w grupie i z dwunastoma punktami samodzielnie prowadzi w grupie A. Islandia pozostała na drugim miejscu i ma na swoim koncie dziewięć „oczek”, czyli o trzy więcej od reprezentacji Holandii, która rozgromiła u siebie Łotwę 6-0.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24