Czy dzisiaj Górnik wreszcie sprzeda Nakoulmę? Jeśli tak, to nie za więcej niż 500 tys. euro

Rafał Musioł/Dziennik Zachodni
Czy Prejuce Nakoulma jednak zostanie w Górniku?
Czy Prejuce Nakoulma jednak zostanie w Górniku? fot. Gabriel Górecki / ekstraklasa.net
Rosja, Niemcy, Włochy, Turcja - wszyscy podobno chcieli napastnika z Burkina Faso. Czy dziś w nocy serial związany z tym transferem dobiegł wreszcie końca? Prejuce'a Nakoulmę Górnik wykupił z Łęcznej za milion złotych i próbował go sprzedać za 1,25 mln euro. Ostatnia oferta opiewała na 1/3 tej kwoty.

Soczi 2014: Kamil Stoch przywiezie z Soczi medal? [SKOKI NARCIARSKIE SOCZI 2014]

Aby funkcjonować potrzebne są pieniądze. Dlatego sprzedamy każdego piłkarza, za którego otrzymamy dobrą ofertę - mówił po zakończeniu rundy jesiennej Artur Jankowski, prezes Górnika Zabrze.

Krytyczną sytuację w budżecie czternastokrotnych mistrzów Polski niedawno potwierdziła Komisja Licencyjna PZPN sugerując, że Górnik może mieć poważny problem z uzyskaniem prawa do gry w ekstraklasie w kolejnym sezonie. Ratunkiem mogły być transfery najważniejszych zawodników, z Krzysztofem Mączyńskim, Pawłem Olkowskim, Mateuszem Zacharą i Prejuce Nakoulmą na czele. Najpierw udało się sprzedać tego pierwszego - za pół miliona euro do chińskiego Guizhou Renhe.

Z Olkowskim natomiast nastąpiła klapa - pomocnik opuści Roosevelta i przejdzie do FC Koeln, ale dopiero od lipca, gdy wygaśnie jego kontrakt z Górnikiem, co oznacza, że zabrzanie nie zarobią na nim ani grosza. W kontekście Zachary jedynym konkretem okazało się przedłużenie umowy - na mocy jednego z jej punktów - do 2017 roku. Cała nadzieja spoczęła więc w Nakoulmie.

"Prezes", który w barwach Górnika rozegrał dotychczas 73 mecze zdobywając w nich 23 gole, po raz kolejny znalazł się w centrum transferowej giełdy. Wykupiony za milion złotych pomocnik był już kilkakrotnie "sprzedany" za zapisane w kontrakcie 1,25 mln euro, jednak za każdym razem następował niemal serialowy zwrot akcji i piłkarz wracał na Roosevelta.

Tak było m.in. latem 2013, gdy Terek Grozny spełnił wszystkie oczekiwania klubu i samego Nakoulmy, ale ten zażądał dodatkowych pieniędzy, po czym zerwał rozmowy, dzięki czemu stał się pierwszoplanową postacią sezonu ogórkowego w mediach i nie na żarty zirytował swoich szefów.

"Prezes" najbardziej konkretne oferty otrzymuje bowiem właśnie ze Wschodu, a on uparcie nie chce przeprowadzić się w tamtym kierunku, oczekując na księcia z bajki, czyli propozycję z wymarzonej ligi francuskiej. W efekcie obciąża budżet obecnego pracodawcy niespełnionym transferem i pensją w wysokości 50 tysięcy zł miesięcznie.

Ponieważ za pół roku Nakoulma będzie wolnym piłkarzem, sen prezesów Górnika o zaksięgowaniu 1,25 mln euro jest już przeszłością. Szczytem marzeń stała się kwota pomiędzy 400, a 500 tysięcy euro. Na taką przystał Besiktas Stambuł i w efekcie od kilkunastu dni dopełnienie formalności było "kwestią godzin". Z ostatnich wieści wynikało jednak, że znów problemem stały się dodatkowe żądania samego piłkarza. Wszystko musiało się rozstrzygnąć do północy. Gdy zamykaliśmy to wydanie DZ coraz więcej wskazywało na to, że Nakoulma pozostanie w Górniku.

Do trenującej w Turcji ekipy Górnika dołączył Peter Stepanovsky, 26-letni pomocnik Spartaka Trnava. Jego przyszłość, podobnie jak Dzikamai Gwaze z Piotrówki, uzależniona była od tego, co wydarzyło się w nocy.

Dziennik Zachodni

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24